Na ofiary polował w godzinach porannych pod klubami nocnymi i pubami. Oferował im pomoc w wezwaniu taksówki lub nocleg. Zabierał do siebie faszerował narkotykami, a potem gwałcił, nagrywając wszystko telefonem komórkowym. Kim był gwałciciel o twarzy niewiniątka?
Gdy mowa o gwałtach, w roli ofiar najczęściej występują kobiety. Chociaż życie pokazuje, że pokrzywdzonymi przez gwałcicieli bywają także mężczyźni. Nie jest to jednak najbardziej szokujący wątek tej historii. O wiele mocniej bulwersuje liczba pokrzywdzonych. Policja szacuje, że ten niepozorny Indonezyjczyk ma na swoim koncie około 200 ofiar.
Pobudka jak zimny prysznic
Obudził się w obcym mieszkaniu, leżał na podłodze, na plecach czuł dziwny ciężar. W głowie mu szumiało. W związku z tym nie mógł sobie przypomnieć, jak tam trafił, ale stopniowo jasność umysłu powracała. Pojawiały się wspomnienia, jedno bardziej przerażające od drugiego. Nie miał na sobie spodni ani bielizny, a nad nim stał nagi mężczyzna. Kilka godzin wcześniej, nad ranem spotkał go pod klubem Factor w Manchesterze. Tom siedział zdezorientowany na schodach, chwilę wcześniej stracił z oczu swoich przyjaciół, z którymi poprzedniego wieczora wyszedł pobawić się w dyskotece.
– Możesz zadzwonić do nich z mojego mieszkania – powiedział nieznajomy po zapoznaniu się z problemem nastolatka.
Tom nie wyczuł w tej propozycji niczego złego i postanowił skorzystać z oferty. Po kilku godzinach ocknął się w obcym mieszkaniu, gdy ten wydawałoby się miły i pomocny mężczyzna go gwałcił. Nastolatek zaczął się szarpać, próbując się uwolnić. Trenował rugby, był dobrze zbudowany. Bezsprzecznie nie sprawiło mu większej trudności odepchnięcie wątłej budowy napastnika. Gwałciciel upadł na podłogę i spanikowany zaczął krzyczeć:
– Pomocy! Pomocy! Intruz w moim domu!
Gwałciciel wpadł w jeszcze większą desperację, gdy zauważył, że ofiara chwyciła jego telefon. Rzucił się na Toma i chcąc odzyskać urządzenie ugryzł go w brzuch. Próba nie powiodła się. Nastolatek kilkakrotnie uderzył napastnika, zabrał swoje rzeczy i uciekł z mieszkania. Wiedział, że jego ciosy były dość silne i postanowił zadzwonić po pomoc. Jego telefon był rozładowany, ale udało mu się przekonać jednego z sąsiadów napastnika, aby go wpuścił do domu. Stamtąd zadzwonił pod numer alarmowy:
– Halo… Zeszłej nocy byłem w klubie. Jakiś facet zabrał mnie do siebie do domu, nie chciał mnie wypuścić… on próbował mnie zgwałcić. Uderzyłem go kilka razy, ale musiałem. Wiem, że to przemoc, ale musiałem to zrobić, żeby przestał mnie atakować. Mam jego krew na rękach. Na pewno jest ranny, więc będziecie musieli wezwać też karetkę.
Gwałciciel został namierzony
Ten telefon rozpoczął śledztwo, jakiego w brytyjskim wymiarze sprawiedliwości jeszcze nie było. Po kilku minutach na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze i medycy. Nastolatek wskazał im drogę do mieszkania nr 11 w Montana House, zajmowanego przez Reynharda Sinagę. Mężczyzna leżał na podłodze, co chwilę tracił i odzyskiwał przytomność. Sanitariusze obawiali się, że mogło dojść do uszkodzenia mózgu.
Na podstawie tego, co zastano na miejscu, wysnuto wniosek, że jedynym napastnikiem był Tom. Podejrzewano go o celowe spowodowanie ciężkich obrażeń ciała i zakuto w kajdanki. Zabrano go na posterunek. Tam chłopak przekazał mundurowym telefon komórkowy, białego iPhone’a 4, który zabrał z mieszkania Sinagi. Urządzenie zmieniło postrzeganie mundurowych na tę sprawę i stało się jednym z kluczowych dowodów w największym śledztwie dotyczącym przestępstw seksualnych w historii Wielkiej Brytanii.
Szokujące odkrycie
Reynhard Sinaga urodził się 19 lutego 1983 roku w Jambi na indonezyjskiej wyspie Sumatra w ultra katolickiej rodzinie. Rok po ukończeniu studiów architektonicznych w ojczyźnie, w 2007, przeprowadził się do Wielkiej Brytanii, z zamiarem kontynuacji edukacji na tamtejszych uczelniach. Wybrał uniwersytet w Manchesterze i kierunki: urbanistykę oraz socjologię. Był wiecznym studentem. Nie chciał wracać do kraju, na wizie studenckiej planował nadal żyć w Anglii. Dlatego postanowił zrobić doktorat na uczelni w Leeds. Na zajęcia dojeżdżał z Manchesteru. Utrzymanie zapewniał mu ojciec – bankier. Sinaga był homoseksualistą. W Manchesterze miał mieszkanie w pobliżu ulicy znanej z działalności gejowskich pubów i restauracji. Na terenie obcego kraju mógł żyć zgodnie ze swoją orientacją. W Indonezji nie miałby takiej możliwości, jego rodzina nie wiedziała, że Reynhard jest homoseksualistą.
Do 2 czerwca 2017 roku prowadził swoje życie bez przeszkód, niszcząc je natomiast swoim niczego nieświadomym ofiarom. Niefortunne dla niego przebudzenie się Toma podczas gwałtu rozpoczęło lawinę, której nie był w stanie zatrzymać. W momencie otrzymania zgłoszenia o pobiciu Sinagi, brytyjska policja nie wiedziała jeszcze z czym ma do czynienia…
Kim był gwałciciel o twarzy niewiniątka? Poznaj kulisy tej szokującej sprawy i kup Detektywa Wydanie Specjalne 1/2021 (tekst Anny Frej pt. „Gwałciciel o twarzy niewiniątka”). Do kupienia TUTAJ.