Iwona Wieczorek – sprawa niewyjaśniona

Iwona Wieczorek – sprawa niewyjaśniona. W lipcu 2023 roku minęło 13 lat od zaginięcia Iwony Wieczorek. W poszukiwania gdańszczanki zaangażowały się tysiące osób. Począwszy od jej bliskich, przez funkcjonariuszy i detektywów, a skończywszy na jasnowidzach. Choć to, że Iwona nie żyje, jest niemal pewne, nadal nie wiadomo, jak zginęła i gdzie znajduje się jej ciało.

To była zwyczajna dziewczyna. Towarzyska, otoczona wianuszkiem znajomych, ale także nieustępliwa, dążąca do celu, pewna siebie. Była szczupła, miała piwne oczy i długie blond włosy, o które zresztą bardzo dbała. W ogóle Iwona lubiła dobrze wyglądać – uważała, że makijaż i staranny strój to podstawa. Wiedziała, że jest atrakcyjna i chętnie podkreślała swoje atuty.

Urodziła się w styczniu 1991 roku. Niestety niezbyt długo cieszyła się pełnym domem. Jej rodzice rozwiedli się, gdy była mała, a miejsce taty zajął ojczym.

Dobre wyniki matury otworzyły przed Iwoną drzwi różnych uczelni. Dziewczyna marzyła jednak, by dostać się na Akademię Marynarki Wojennej w Gdyni i studiować stosunki międzynarodowe. Przed rozpoczęciem życia studenckiego wejściem w studenckie życie chciała jeszcze skorzystać ze swoich najdłuższych wakacji. I to tak, by na zawsze zapadły jej w pamięci. W międzyczasie zapisała się na kurs prawa jazdy, który miał być dla niej przepustką do wolności. Nie mogła się doczekać, kiedy wsiądzie za kółko. Nie znosiła jeździć komunikacją miejską.

Iwona Wieczorek

Iwona nie lubiła bezczynności, dlatego zwykle dużo się u niej działo. Próbowała, krok po kroku, układać sobie dorosłe życie, także w sferze uczuciowej. Zaledwie trzy miesiące wcześniej poznała przystojnego bywalca lokalnych dyskotek. Choć dziewczyna na razie nie chciała wiązać się z nikim na poważnie, Paweł P. wpadł jej w oko. Wydawało się, że Iwona mu też. Nastolatka nadal jednak dochodziła do siebie po rozstaniu z Patrykiem G., z którym przestali się dogadywać. Poza tym byli kuzynami, choć kiedy się poznali nie zdawali sobie z tego sprawy.

Paweł i jego koledzy zaprosili Iwonę na imprezę do klubu Dream Club. Wcześniej planowali pojechać na ognisko, na działkę babci Pawła w Sopocie. Wraz z Iwoną na zabawę wybierała się Adria. Dziewczyny znały się od lat. Mieszkały w sąsiednich blokach i choć różniły się charakterami dobrze się dogadywały. Adria była bardziej porywcza, natomiast Iwona spokojniejsza. Mimo to nastolatki lubiły razem spędzać czas, a jeśli nadarzyła się okazja również wspólnie poimprezować. Co oczywiście jest typowe dla osób w tym wieku.

Pani Ilona – matka Iwony – doskonale wiedziała, że młodość musi się wyszumieć, choć nie za bardzo lubiła, kiedy jej córka znikała na całonocne dyskoteki. Niestety musiała się z tym pogodzić – Iwona była dorosła i miała swoje życie.

W Dream Clubie

Piątek, 16 lipca 2010 roku, Iwona, Adria, Paweł i jego znajomi zamierzali spędzić noc w sopockim Dream Clubie. Dziewczyny już rano zaczęły przygotowywać się do imprezy – robiły fryzury, manicure. Przed wyjściem do przyjaciółki Iwona zgarnęła nieco ubrań oraz granatowe szpilki mamy. Stamtąd mężczyźni odebrali je po godzinie 22. Około 23 grupa pojawiła się w sklepie przy al. Niepodległości, co potwierdził zapis z monitoringu. Kupili whisky i wódkę. Paweł zawiózł wszystkich na działkę a następnie odstawił auto. Gdy wrócił, zabawa trwała już w najlepsze.

Iwonie dość szybko zaszumiało w głowie. Było widać, że nie czuje się najlepiej w nowym towarzystwie, chociaż z wyjątkiem Marka wszyscy byli w podobnym wieku. Dlaczego imprezował z nastolatkami? Czego szukał? Do dziś nie znamy odpowiedzi na te pytania. Iwona pisała wiadomości do znajomych. Pytała, co robią. W jednym z SMS-ów wspomniała, że czuje się pijana.

Iwona Wieczorek – sprawa niewyjaśniona

Po północy towarzystwo zamówiło taksówkę do Mandarynki, skąd następnie przeszli do Dream Clubu. W obu klubach Iwona nie bawiła się jednak dobrze. Na domiar złego dziewczynę rozzłościł SMS, który dostała od Weroniki. Koleżanka poinformowała ją, że były chłopak Iwony – Patryk, bawi się tej nocy w Banana Beach z jakimiś dziewczynami. Mimo że nie byli już parą, Iwona wydawała się o niego zazdrosna. Dodatkowo Paweł, z którym przecież przyszli razem, nie zwracał na nią większej uwagi. Także to bardzo ją zdenerwowało. Podchmielona i zła zaczęła tańczyć z przypadkowymi osobami, a potem posprzeczała się z Adrią. Rzekomo poszło o Pawła. Rzekomo, ponieważ do tej pory nie ma stuprocentowej pewności, o co się pokłóciły..

19-latka wyszła przed klub by ochłonąć i odpocząć od gęstej atmosfery. Nie chciała kłócić się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Niestety złość ponownie odżyła, gdy wróciła i zobaczyła, że Paweł nadal bardziej interesuje się Adrią. Ponownie wyszła przed Dream Club, tym razem jednak w towarzystwie Pawła, Adrii i pozostałych osób. Gdy chłopak próbował wziąć ją za rękę i przytulić, Iwona stanowczo zażądała żeby ją puścił. Podobno zagroziła, że jeśli tego nie zrobi zacznie krzyczeć. Znajomi próbowali przekonać ją do wspólnego powrotu, ale rozwścieczona dziewczyna nie chciała o tym słyszeć. Poszła bulwarem sama, zupełnie nieświadoma, że nigdy już nie wróci do domu…

***

Adria dzwoniła i pisała. Ustaliły przecież, że wspólnie wrócą do domu taksówką. Iwona nie miała przy sobie pieniędzy, jednak nie chciała z nią rozmawiać i odrzucała niemal wszystkie połączenia. Bateria w jej telefonie była coraz słabsza. Mimo to przyjaciółka nadal próbowała się z nią skontaktować. Bez rezultatu. W końcu zamówiła taksówkę dla siebie. O godzinie 3.33 Iwona wysłała do Adrii SMS-a, w którym napisała, że jest przez kogoś zaczepiana. Przez kogo? Do tej pory nieudało się tego wyjaśnić. Chwilę później ustaliły, że Adria zostawi rzeczy Iwony oraz klucze do jej mieszkania na balkonie. Na tym kontakt się urwał.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 3/2023 (tekst Miłosza Magrzyka pt. Trójmiejska tajemnica). Cały numer do kupienia TUTAJ.