Józef Piłsudski: kulisy nieudanego zamachu

Czarna kartka z kalendarza: 25 września. 25 września 1921 roku, we Lwowie, doszło do zamachu na Józefa Piłsudskiego. Na szczęście zamachowiec nie osiągnął celu. Okazał się nim należący do Ukraińskiej Organizacji Wojskowej Stepan Fedek.

Dramat rozegrał się  w trakcie odbywających się we Lwowie I Międzynarodowych Targów Wschodnich. Józef Piłsudski, jako Naczelnik Państwa, miał otworzyć targi, na które zjechali wystawcy z Niemiec, Austrii, Czech i państw bałkańskich.

Ukraińscy terroryści weszli w posiadanie dokładnego planu wizyty Piłsudskiego we Lwowie. Do zabójstwa Naczelnika członkowie Ukraińskiej Organizacji Wojskowej wylosowali 21-letniego Stepana Fedaka, syna znanego lwowskiego adwokata i działacza ukraińskiego doktora Stepana Fedaka.

Terroryście miało pomagać kilka osób, którzy po zamachu – jeden z nich był przebrany w mundur wojskowy – mieli wywieźć zamachowca rzekomo do aresztu, a w rzeczywistości poza miasto. Z Lwowa Fedak planował uciec do Niemiec.

Tymczasem Piłsudski, po trwających od rana licznych obowiązkach reprezentacyjnych, około godziny 20. wyszedł z lwowskiego ratusza już bez eskorty. Naczelnikowi towarzyszył wojewoda Kazimierz Grabowski.

Wtedy zaatakował Fedak. Do jadących w otwartej limuzynie Piłsudskiego i Grabowskiego oddano strzał. Doświadczony wojną Naczelnik odchylił głowę, natomiast nic nie robiący sobie z wystrzału wojewoda lwowski siedział nieporuszony, będąc przekonanym, że to odgłos z silnika samochodu.

Padły kolejne dwa strzały, które raniły Grabowskiego w ramię i rękę. Omdlewającego Grabowskiego przytrzymał Piłsudski. W tym samym czasie żołnierze obezwładnili Fedaka, który jednak zdołał ranić się strzałem w klatkę piersiową. Jak napisano we lwowskiej gazecie: „Publiczność i posterunkowi rzucili się błyskawicznie, aby ująć sprawcę zbrodniczego czynu i byliby go na śmierć zatłukli, gdyby nie policja, która chcąc go aresztować, wyrwała go z rąk tłumu”.

Józef Piłsudski bagatelizował zamach

Po zamachu Józef Piłsudski – zgodnie wcześniejszym planem – udał się do Teatru Wielkiego, gdzie przywitała go owacja zgromadzonej publiczności. Natomiast opatrzony przez lekarza Grabowski pojawił się na bankiecie po spektaklu.

Fedak nie chciał przyznać się do zamachu na Piłsudskiego. Przekonywał śledczych, że zamierzał zabić Grabowskiego, który – jego zdaniem – prowadził antyukraińską politykę. Ostatecznie zamachowiec został skazany na 6 lat więzienia za usiłowanie zabójstwa. Ukrainiec nie odbył całej kary. Zwolniony na skutek amnestii wyjechał do Niemiec. Tam ślad po nim zaginął.

Zważywszy na to, że zamach w rzeczywistości mógł się zakończyć śmiercią głowy państwa wyroki, jakie padły w procesie świadczą o wyjątkowo liberalnym potraktowaniu oskarżonych i zręcznej polityce Naczelnika, który nie chcąc zaogniać stosunków z Ukraińcami zeznał, że to niemożliwe by to do niego strzelano.

Zarówno postawa Naczelnika wobec zamachowca, jak i późniejsza kariera poselska skazanych działaczy ukraińskich pokazują, jak bardzo zawiłe były meandry stosunków polsko-ukraińskich w II Rzeczypospolitej oraz jak wiele cierpliwości wykazały w tej kwestii władze Polski.