Spośród rosyjskich oligarchów najdłuższym jachtem póki co poszczycić się może twórca potęgi klubu piłkarskiego Chelsea FC, Roman Abramowicz. Miliarder nabył go w 2009 roku, gdy był jeszcze gubernatorem Czukotki i nazwał „Eclipse”, czyli „Zaćmienie”.
Jacht zbudowany został w niemieckiej stoczni Blohm+Voss w Hamburgu i mierzy 162 m długości oraz 17 szerokości. Do niedawna jednostka ta uchodziła za największy i najokazalszy prywatny jacht na świecie, bo i czegóż na nim nie ma. Jest lądowisko dla dwóch helikopterów, baseny, kilka saun, pokój rozrywek oraz 24 kabiny dla gości miliardera. Te ostatnie pomieszczenia zaopatrzone są w kuloodporne szyby i w czujniki ruchu, bo „Eclipse” to swoista pływająca forteca. Posiada balistyczny system antyrakietowy, zaś mostek kapitański i kajuta Abramowicza są opancerzone. Poza tym jednostka posiada trzy łodzie ratunkowe oraz niewielką łódź podwodną, która zejść może na głębokość 50 metrów.
***
„Eclipse” Abramowicz nabył za 400 mln dolarów, nie jest to jednak jedyny tego typu gadżet w jego kolekcji. W 2021 roku stocznia Lloyd Werft w Bremerhaven zbudowała dla niego kolejny jacht. „Solaris” wyceniany jest na 610 mln dolarów i jest większy od pałacu Buckingham. Liczy sobie bowiem 140 m długości i ma osiem pokładów. Wewnątrz cuda nie mniejsze niż w „Eclipse” – lądowisko dla helikopterów, 48 kabin dla 36 pasażerów i liczącej 70 osób załogi oraz basen, jacuzzi i SPA. „Solaris” jest jedną z najdroższych tego typu jednostek na świecie. Wszystko jednak wskazuje na to, że miliarder nie zdąży nacieszyć się swym nabytkiem, ma bowiem kłopoty.
Abramowicz jest w trakcie wyprzedaży swego majątku (pod młotek miał pójść nawet klub Chelsea Londyn, jednak brytyjski rząd zamroził aktywa Rosjanina, przez co pokrzyżował mu plany sprzedaży drużyny), a do tego w marcu podano, że zostanie objęty sankcjami nałożonymi przez państwa zachodnie na oligarchów po inwazji Rosji na Ukrainę.
Początkowo wydawało się, że kto, jak kto, ale właściciel Chelsea sankcji uniknie. Na jego korzyść przemawiało kilka faktów. Po pierwsze Abramowicz od lat mieszka w Wielkiej Brytanii i ma raczej luźne związki z władzami na Kremlu. Po drugie miliardera zawsze ratowali z opresji jego wpływowi przyjaciele, urok osobisty oraz mit twórcy potęgi klubu Chelsea. Niestety, nie tym razem. Abramowicz znalazł się na liście osób objętych restrykcjami i nie pomógł nawet pozyskany w 2018 roku izraelski paszport.
Nie tylko Abramowicz i jego jacht „Eclipse”
W chwili, kiedy armia rosyjska rozpoczęła inwazję na Ukrainę, każdy wiedział, że międzynarodowe sankcje dotkną nie tylko Rosję, ale też ludzi bezpośrednio związanych z władzami na Kremlu. Można było spodziewać się konfiskat dóbr i zamrożenia środków finansowych. Nic więc dziwnego że ci, którym sankcje te groziły, starali uratować się zawczasu przed spodziewanymi restrykcjami…
Rosja to wielki, piękny i zasobny kraj. Surowców mineralnych tu nie brak (praktycznie cała tablica Mendelejewa), a do tego piękna przyroda, różnorodny klimat oraz wielu gościnnych i życzliwych ludzi. Jest tylko jedno ale. W Rosji (tak samo zresztą jak w większości państw na świecie) rządzą ludzie, dla których władza jest tylko środkiem do zaspokojenia własnych ambicji. Inwazja na Ukrainę prawdę tę obnażyła w całej pełni.
***
W Rosji jest wprawdzie parlament i odbywają się wybory, jednak tak naprawdę państwem rządzi stosunkowo niewielka grupa osób. Na świecie zwykło nazywać się ich oligarchami, bo i sporo w tym racji. Po upadku Związku Radzieckiego ludzie ci opanowali kluczowe stanowiska w państwie. W krótkim czasie dorobili się wielkich majątków i dziś niepodzielnie rządzą największym państwem na świecie. Osób tych nie jest zbyt wiele. Tworzą zamknięte środowisko, które pomimo zakulisowych rozgrywek i walk o wpływy, na zewnątrz występuje jednolitym frontem.
O bogactwie tych ludzi krążą po świecie legendy. Mają sute konta w bankach i rozległe posiadłości ziemskie. A do tego prywatne samoloty, flotylle luksusowych samochodów, wielkie domy, apartamenty i mieszkania. Dobra te rozsiane są po całym świecie. W chwili więc, gdy nastąpił rosyjski atak na Ukrainę, nad wieloma z tych dóbr zawisło widmo konfiskaty. Kto żyw starał się przed tym uchronić, ale nie wszystko przecież można zabezpieczyć. Willi, domu, posiadłości ziemskiej czy też mieszkania nie da się przecież zapakować do kieszeni i przewieźć w bezpieczne miejsce. Dużo łatwiej poradzić sobie z kontem w banku, samochodem czy też samolotem. Dobra takie można ocalić, podobnie jak zabezpieczyć można najmodniejszą zabawkę rosyjskich miliarderów – piękny, luksusowy jacht. Pod względem posiadania takich jednostek oligarchowie od lat z sobą konkurowali, bo im był on dłuższy, droższy i nowocześniejszy, tym większy był powód do dumy.
Abramowicz i inni
Prawie wszyscy miliarderzy po inwazji Rosji na Ukrainę umieszczeni zostali na liście osób objętych sankcjami. Nie znaczy to jednak, że wszyscy oni inwazję popierają. I tak na przykład urodzony we Lwowie współzałożyciel konglomeratu Alfa-Group, Michaił Friedman nazwał atak wojsk rosyjskich „tragedią” i wezwał do szybkiego zakończenia „rozlewu krwi”. Miliarder, który do tej pory unikał oświadczeń o charakterze politycznym, napisał w przesłanym e-mailu, że „jest głęboko związany z Rosjanami i Ukraińcami i postrzega obecny konflikt jako tragedię dla obu narodów”.
W podobnym tonie wypowiada się Oleg Deripaska, który jak dotąd zawsze popierał politykę władz na Kremlu. Na Telegramie napisał: „Pokój jest bardzo ważny. Negocjacje rozpocząć się muszą tak szybko, jak to tylko możliwe”, po czym wezwał do wstrzymania działań wojennych i rozpoczęcia rozmów pokojowych, w przeciwnym bowiem razie oba kraje czeka kryzys. Podczas Forum Ekonomicznego w Krasnojarsku stwierdził, że będzie on trzykrotnie cięższy od tego z 1998 roku.
Chcesz poznać inne, luksusowe jachty rosyjskich oligarchów? Sięgnij po Detektywa 5/2022 (tekst Pawła Pizuńskiego pt. Pływające fortuny rosyjskich oligarchów). Cały numer do kupienia TUTAJ.