Asiya Bibi – 21-letnia mieszkanka Pakistanu, we wrześniu 2017 roku została zmuszona do ślubu z mężczyzną, którego nie kochała. Wielokrotnie uciekała z domu, ale za każdym razem rodzice „oddawali” ją w ręce męża.
Młoda kobieta doszła do wniosku, że jedynym rozwiązaniem jest pozbycie się małżonka. Jak postanowiła, tak zrobiła. W tym celu dosypała trutkę na szczury do mleka, które podała ślubnemu. Ten odmówił wypicia. Mleko wykorzystała natomiast teściowa dziewczyny, by przygotować z niego tradycyjny indyjski napój – lassi. Ten wypiło 27 osób z rodziny męża. 13 z nich zmarło – w tym małżonek kobiety. Bibi aresztowao wraz ze swoim kochankiem i jego ciotką, którzy mieli pomóc jej w zaplanowaniu zbrodni.
Nie tylko Asiya Bibi
Poszła do sklepu kupić czarny materiał na suknię. – To na pogrzeb męża – powiedziała do sprzedawczyni. Ta odparła: – Moje kondolencje. Kiedy małżonek umarł? – Za dwa tygodnie – odparła Tillie. Najsłynniejsza czarna wdowa i seryjna morderczyni w dziejach amerykańskiej Polonii. Wyróżniała się ponadprzeciętnym talentem kucharskim i szczyciła zdolnością przepowiadania przyszłości, a konkretniej daty śmierci. Umiejętność ta ograniczała się jedynie do jej mężów, a wszystkich łączyło jedno – arszenik, którym ich karmiła. Tillie Klimek, urodzona w Polsce jako Otylia Gburek, została oskarżona w Chicago w latach 20. XX wieku o otrucie arszenikiem 20 osób. Czasy się zmieniły, a zabójcy nie zawsze ograniczają się do „prostego” mordowania. Śmierć z rąk truciciela nie jest tylko wspomnieniem z tamtych lat.
Związek łączący kobietę i truciznę znany jest od starożytności. Słowo „trucizna” wywodzi się od łacińskiego venenum i – według niektórych – pochodzi od Wenus, czyli starożytnej bogini miłości, piękna i pożądania seksualnego. Dziś, gdy do głosu dochodzi żądza odebrania życia drugiemu człowiekowi, sprawdzoną bronią wydaje się ona – owa trucizna. Ta, wbrew pozorom, nie jest jedynie domeną płci pięknej. W rękach mężczyzny ma ona dokładnie taką samą moc.
Paracelsus, zwany ojcem medycyny nowożytnej, badał wiele substancji chemicznych i analizował je pod kątem wykorzystania ich jako leki. Sprawdzał także ich właściwości trujące. To z jego ust padła słynna wypowiedź: „Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja jest trucizną”.
Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 11/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Miligram arszeniku, kropla rtęci). Cały numer do kupienia TUTAJ.