Dożywocie za cztery zabójstwa

Czarna kartka z kalendarza: 11 kwietnia. 11 kwietnia 2014 roku Mariusz B. usłyszał wyrok: dożywocie za cztery zabójstwa. To jedna z najbardziej niezwykłych spraw z jaką przyszło się zmierzyć stołecznej Temidzie. Ciał ofiar do dzisiaj nie znaleziono.

Mariusza B. został skazany za zamordowanie czterech osób: męża oraz nastoletnią córkę swej kochanki (te zbrodnie dokonał w 2006 roku) mężczyznę, który uczęszczał z jego kochanką na kurs tańca (w 2007 roku) oraz księdza (w 2008 roku), który miał molestować go w dzieciństwie. Mimo że ciał ofiar do dzisiaj nie znaleziono, mężczyzna został skazany na dożywocie.

Wśród dowodów, które świadczyły na jego niekorzyść znalazły się m.in. bilingi połączeń telefonicznych, zapisy monitoringu, zeznania przyjaciół oraz rodzin pokrzywdzonych, opinie biegłych z zakresu psychologii, a także osmologii – która wykazała obecność zapachu Mariusza B. w porzuconym przy ulicy samochodzie zamordowanego księdza. Nie pomogło mu nawet alibi wystawione przez kochankę Małgorzatę D. – matkę i żonę dwóch pierwszych ofiar oraz znajomą kolejnych!

Dożywocie za cztery zabójstwa

 Mariusz B. poznał małżeństwo Małgorzatę i Zbigniewa D. w parafii, w której służył jako ministrant. Jeszcze jako nastolatek zamieszkał z nimi pod jednym dachem. Sąd ustalił, że „doszło do swoistego trójkąta”. Finalnie Małgorzata odeszła od męża, zamieszkała z o 13 lat młodszym Mariuszem i urodziła mu córkę. W kwietniu 2006 roku Mariusz B. uprowadził Zbigniewa D. Zmusił go do podpisania wartej 2 mln zł polisy ubezpieczeniowej na rzecz żony. Kilka dni później miał ponownie go uprowadzić i jego 18-letnią córkę Aleksandrę, których udusił na działce w okolicach Pułtuska.

Z kolei 55-letni Henryk S., nauczyciel tańca, zginął w 2007 roku. Mariusz B. był zazdrosny i „odczuwał zagrożenie” z powodu wspólnych tańców ofiary z Małgorzatą D. Liczył też na zdobycie jego pieniędzy.

Natomiast zabójstwo ks. Piotra S. (według sądu) nastąpiło w 2008 roku. Motywacją miał być „odwet za wykorzystanie seksualne”.

Biegli psychologowie stwierdzili u B. osobowość psychopatyczną, tendencję do kłamania, niskie poczucie winy i skłonność do narzucania innym swej woli. Według biegłych B. cechuje „ponadprzeciętna inteligencja”.

11 kwietnia 2014 roku Mariusza B. skazano na dożywocie za cztery zabójstwa. Wyrok uchylono i przekazano do ponownego rozpoznania. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał wyrok w mocy.