Zasłynęli jako „Dusiciele ze Wzgórz”. Jeden twierdził, że jest „włoskim ogierem” i z powodzeniem uwodził kolejne kobiety. Drugi miał obsesję na punkcie służb mundurowych. Jego autorytetem był popularny przestępca i gwałciciel – Caryl Whittier Chessman, który werbując swoje ofiary, podawał się za policjanta. Angelo Buono i Kenneth Bianchi byli kuzynami, którzy w latach 1977-1979 porywali, torturowali i mordowali młode kobiety.
Dusiciele ze Wzgórz tworzyli zgrany duet, który swego czasu paraliżował całe Los Angeles. Ich pierwszą ofiarą była czarnoskóra prostytutka, a następnymi dwie dziewczynki w wieku 12 i 14 lat. Schemat działania często był taki sam. Mordercy podawali się za policjantów w cywilu i pod tym pretekstem zwabiali swoje przyszłe ofiary do samochodu. Wywozili je do domu położonego na obrzeżach miasta, gdzie wiązali, kneblowali i brutalnie gwałcili. Zwieńczeniem ich dzieła często było uduszenie. Następnie nagie ciała wywozili i porzucali na wzgórzach Los Angeles. Z początku policja były zdania, że za morderstwami stoi jedna osoba. Z czasem poszlaki doprowadziły jednak mundurowych do Bianchiego, który przed sądem zaczął symulować podwójną osobowość twierdząc, że mordowało jego alter ego o imieniu Steve. Kiedy to na nic się zdało, Kenneth Bianchi postanowił iść na układ z policją. Za zmianę kary dożywocia na możliwość warunkowego zwolnienia przyznał się, że mordów dokonywał wraz ze swoim kuzynem.
Mówi się o nich, że są jak tykająca bomba. Nikt nie wie, kiedy wybuchnie. Z jednej strony budzą grozę, a z drugiej fascynują. Choć kierują nimi różne motywy, wszystkie popełnione przez nich zbrodnie mają pewne cechy wspólne. To, co jednak zdecydowanie odróżnia od siebie seryjnych morderców, to sposoby, w jakie polują na swoje ofiary.
Chcesz poznać innych seryjnych morderców? Sięgnij po Detektywa 6/2021 (tekst Anny Rychlewicz pt.” Krwawe polowania killerów”). Do kupienia TUTAJ.