Wayne Williams: Zabójca dzieci z Atlanty

Zabójca dzieci z Atlanty: Wayne Williams. W latach 1979-81 w Atlancie, w stanie Georgia, zaczęły znikać, z mrożącą krew w żyłach regularnością, czarnoskóre dzieci. Ich ciała znajdowano potem porzucone w różnych miejscach. Większość ofiar została uduszona, zastrzelona lub zadźgana nożem. Nie nosiły śladów napastowania seksualnego. Później zaczęli ginąć młodzi czarnoskórzy mężczyźni. Po zatrzymaniu podejrzanego, udało się go powiązać z większością morderstw, ale skazano go tylko za dwa zabójstwa. Do dziś utrzymuje, że jest niewinny.

28 lipca 1979 roku policja otrzymała zawiadomienie o obrzydliwym smrodzie dochodzącym z zalesionego obszaru przy Niskey Lake Road w południowo-zachodniej części Atlanty, w stanie Georgia. Na miejscu znaleziono ciało 13-letniego Alfreda Evansa, który zaginął trzy dni wcześniej. Kilka metrów dalej funkcjonariusze natknęli się na zwłoki 14-letniego Edwarda Smitha, będące w stanie częściowego rozkładu, ostatnio widzianego 21 lipca. Alfred został prawdopodobnie uduszony, a Edward poniósł śmierć od kuli wystrzelonej z broni kalibru 22. Obaj chłopcy byli czarni i pochodzili z biednych rodzin. Policja ustaliła, że mieli powiązania z narkotykami i na tym właściwie poprzestała.

Wayne Williams: Zabójca dzieci z Atlanty

8 listopada, w opuszczonym budynku szkoły dozorca odkrył zwłoki 9-letniego Yusefa Bella. Ciało było wciśnięte do dziury w podłodze. Chłopiec zaginął pod koniec października i także został uduszony. W połowie listopada na wysypisku śmieci przy Redwine Road znaleziono zwłoki 14-letniego Miltona Harveya, które były już w zaawansowanym rozkładzie. Rodzice zgłosili jego zaginięcie na początku września. Ciało nastolatka nie nosiło żadnych śladów przemocy i wobec tego nie zdołano jednoznacznie ustalić przyczyny śmierci.

Żadne z czterech morderstw czarnoskórych chłopców nie zostały ze sobą powiązane. Według policji były to przypadkowe akty przemocy, które często zdarzały się w biednych dzielnicach zamieszkałych przez czarnych. Rodziny ofiar nie akceptowały tych wyjaśnień, ponieważ uważały, że te morderstwa były powiązane ze sobą. Byli również niezadowoleni z opieszałości policji. Na dodatek wśród czarnoskórych mieszkańców miasta pojawił się strach, że za morderstwami mógł stać Ku Klux Klan.

Zmącony spokój

10 marca 1980 roku na poboczu drogi odkryto zwłoki 12-letniej Angel Lenair. Jej ciało było przywiązane do drzewa kablem elektrycznym, którym wcześniej została uduszona. W usta wciśnięto jej parę cudzych majtek. Chociaż miała przerwaną błonę dziewiczą, a w okolicy narządów płciowych widać było drobne otarcia, lekarz sądowy nie znalazł śladów molestowania seksualnego.

Wieczorem, 11 marca, 10-letni Jeffrey Mathis wyszedł do sklepu, aby kupić matce papierosy. Kiedy po upływie godziny nie wrócił do domu, matka wysłała po niego dwóch jego braci, ale ci go nie znaleźli. W końcu zgłosiła zaginięcie syna na policję. Jeffrey po raz ostatni był widziany przez koleżankę, gdy wsiadał na tylne siedzenie niebieskiego buicka. Policja niewiele jednak zrobiła w tej sprawie, uznając, że najprawdopodobniej uciekł z domu.

18 maja 1980 roku, około godziny 22.30, 14-letni Eric Middlebrooks odebrał telefon. Natychmiast chwycił swoje narzędzia i powiedział przybranej matce, że idzie naprawić rower. Nazajutrz rano znaleziono jego ciało kilka przecznic dalej. W pobliżu leżał należący do niego rower. Eric został pobity na śmierć. Policja uważała, że chłopak był przypadkowym świadkiem rabunku, do którego doszło w okolicy i został zamordowany przez zatrzymanych wkrótce potem rabusiów, ale nie udało się znaleźć przeciwko nim wystarczających dowodów.

Wayne Williams: Zabójca dzieci z Atlanty

Wczesnym popołudniem, 9 czerwca, 12-letni Christopher Richardson zaginął w drodze na basen. Chłopak mieszkał z matką i dziadkami w Decatur, w sąsiednim hrabstwie DeKalb, należącym do obszaru metropolitalnego Atlanty, w dzielnicy zamieszkanej przez klasę średnią.

Niespełna dwa tygodnie później doszło do kolejnego zaginięcia. Wczesnym rankiem, 22 czerwca, 7-letnia LaTonya Wilson została uprowadzona z własnej sypialni. Sąsiad zeznał policji, że widział czarnoskórego mężczyznę wyjmującego szybę z okna w domu dziewczynki, wchodzącego do środka i po chwili wychodzącego stamtąd tą samą drogą trzymając bezwładną 7-latkę pod pachą. Ktokolwiek był odpowiedzialny za te morderstwa i zaginięcia z pewnością zbliżał się do tego, aby zapisać się w historii amerykańskiej kryminalistyki. Mieszkańcy Atlanty, władze miasta i policja nie zdawały sobie wówczas sprawy, że to dopiero początek serii zbrodni.

Komitet przeciwko Mordowaniu Dzieci

Na skutek porażającej nieskuteczności policji w rozwiązywaniu spraw zaginionych i zamordowanych dzieci trzy matki zabitych chłopców postanowiły działać. Camille Bell, Willie Mae Mathis i Venus Taylor, wraz z wielebnym Earlem Carrollem ogłosiły utworzenie Komitetu przeciwko Mordowaniu Dzieci. Komitet mocno apelował do władz o podjęcie działań w sprawie seryjnego mordercy, który zdaniem rodziców grasował w okolicy.

23 czerwca 1980 roku zniknął 10-letni Aaron Wyche. Następnego dnia jego ciało znaleziono pod mostem biegnącym nad torami kolejowymi w hrabstwie DeKalb. Przyczyną śmierci było uduszenie. Lekarz sądowy stwierdził, że chłopiec upadł z wysokości w sposób, który uniemożliwił mu oddychanie. Policja uznała, że nie było to morderstwo. Najbliżsi chłopca twierdzili, że Aaron miał lęk wysokości i nigdy dobrowolnie nie wspiąłby się na most. Musiał więc przed kimś uciekać. Założono, że chłopiec spadł z mostu, pomimo tego, że barierki na moście sięgały mu prawie do głowy.

6 lipca, około godziny 1 w nocy, zniknął 9-letni Anthony Carter, kiedy bawił się ze swoim kuzynem w chowanego. Następnego dnia odkryto jego zwłoki leżące w trawie za magazynem oddalonym prawie 2 kilometry od domu. Zginął od kilku ciosów zadanych mu nożem. Brak krwi na miejscu zbrodni dowodził, że zasztyletowano go gdzie indziej.

Wayne Williams: Zabójca dzieci z Atlanty

W trakcie tych morderstw i zaginięć czarnoskórych dzieci policja w Atlancie utrzymywała, że nie były one ze sobą w żaden sposób powiązane. Twierdzono, że w tamtym czasie w mieście nastąpił po prostu znaczący wzrost liczby morderstw dzieci. Dopiero presja ze strony członków Komitetu przeciwko Mordowaniu Dzieci sprawiły, że władze miasta ugięły się pod nią i w połowie lipca 1980 roku ogłosiły utworzenie specjalnej grupy zadaniowej, która w późniejszym czasie liczyła ponad 50 funkcjonariuszy policji.

Dwa tygodnie później, 30 lipca, 11-letni Earl Terrell wybrał się z przyjaciółmi na pobliski basen. Na miejscu zaczął się źle zachowywać i ratownik wyprosił go na zewnątrz. Potem chłopiec zniknął. Ciotka Earla odebrała później telefon od niezidentyfikowanego mężczyzny. Ów mężczyzna powiedział jej, że przewiózł chłopca do Alabamy i zażądał okupu w wysokości 200 dolarów za odzyskanie dziecka. W tym momencie do akcji wkroczyło FBI, ponieważ przewiezienie chłopca do innego stanu oznaczało przekroczenie granic stanowych i porwanie uzyskało status sprawy federalnej. Czarnoskóry burmistrz Atlanty Maynard Jackson już wcześniej chciał zaangażować agentów FBI do tego śledztwa, a teraz miał do tego odpowiednie uzasadnienie.

20 sierpnia znaleziono w śmietniku owinięte w folię zwłoki uduszonego 13-letniego Clifforda Jonesa. Miał na sobie szorty i bieliznę, które nie należały do niego. Lekarz sądowy ustalił, że 13-latek poniósł śmierć od czterech do sześciu godzin przed odkryciem jego ciała. Clifford przyjechał do Atlanty, żeby odwiedzić swoją babcię.

Chcesz poznać całą historię? Sięgnij po Detektywa 5/2023 (tekst Jarosława Szklarka pt. Zabójca dzieci z Atlanty). Cały numer do kupienia TUTAJ.