Nieco sprytu w połączeniu z genialną znajomością rachunku prawdopodobieństwa pozwoliło mu stworzyć niemal idealną formułę zapewniającą gigantyczne wygrane na loterii. Stefan Mandel, wykorzystując swoje zamiłowanie do liczb przechytrzył system, stając się poniekąd rekinem loteryjnego biznesu.
Mandel doskonale zdawał sobie sprawę, że kupując losy z wszystkimi możliwymi kombinacjami liczb, może zapewnić sobie wygraną. Ze względu na ograniczone środki postanowił jednak typować 5 z 6 zwycięskich liczb. Spis wszystkich kombinacji zajął mu w sumie 8 tysięcy stron, ale w zamian przyniósł pierwszą wygraną. Ta umożliwiła mu ucieczkę do Australii, gdzie rozpoczął pracę nad dostosowaniem swojej formuły do australijskiego systemu gier. Celem zwiększenia swoich szans, zaczął poszukiwania inwestorów, którzy kupowaliby losy ze zwycięskimi liczbami. Po kilkunastu wygranych, na jego nieszczęście, władze australijskie zmieniły prawo, wprowadzając ograniczenia dotyczące kupna losów przez pojedyncze podmioty.
Jeśli chcesz poznać osoby, które obeszły system i zgarnęły całą pulę w wygranej w grach? Sięgnij po Detektywa 7/2021 ( tekst Anny Rychlewicz pt. ” Top 10, czyli gry i loterie w aurze skandalu). Do kupienia TUTAJ.