W1986 roku wybrał się na wędrówkę wzdłuż lodowca w pobliżu szwajcarskiego szczytu Matterhorn. Z wyprawy nie wrócił. Poszukiwania 38-letniego niemieckiego alpinisty wówczas spełzły na niczym.
Sprawa odżyła w lipcu 2023 roku, kiedy w wyniku letniego topnienia lodowców, ukazały się ludzkie szczątki i elementy wyposażenia alpinistycznego. Odkrycia dokonali wspinacze w pobliżu lodowca Theodule w południowej części Szwajcarii. Badania DNA wykazały, że szczątki należą do zaginionego przed 37 laty wspinacza. Policja nie ujawniła jednak tożsamości ofiary ani żadnych danych dotyczących okoliczności śmierci. Opublikowano jedynie zdjęcie z miejsca, w którym znaleziono szczątki. Widniał na nim górski but z czerwonymi sznurówkami oraz sprzęt turystyczny.
Nie tylko mężczyzna który zaginął w pobliżu szczytu Matterhorn
Pobrzękiwanie haków Mieczysława Świerza. Czarny motyl. Widmo Brockenu, czyli własny cień na chmurze. W świetle górskich opowieści to bardzo złe znaki. Zwiastują niebezpieczeństwo czyhające być może za pierwszym górskim wzniesieniem. Zwiastują śmierć. Na kartach górskich pamiętników zapisało się wiele tragedii, których nie poprzedził jednak żaden zły omen.
W1991 roku dwoje turystów wędrujących po Alpach Ötzalskich zauważyło wystające z lodu zwłoki. Ku zaskoczeniu wszystkich – nie była to współczesna ofiara gór. Na wysokości ponad 3 tys. metrów leżał „Człowiek lodu” – znakomicie zachowana mumia sprzed ponad 5 tys. lat. Ötzi – jak nazwano mumię od miejsca znalezienia był szatynem, miał ponad 40 lat, niecałe 160 cm wzrostu i ważył nie więcej niż 50 kg. Ostatnim posiłkiem spożytym przed śmiercią było mięso kozła i podpłomyk. Ötzi chorował na boreliozę, miał próchnicę i miażdżycę, a także cierpiał na nietolerancję laktozy. Jak to możliwe, by zwłoki zachowały się w tak znakomitym stanie przez tyle lat? W tym temacie teorii było wiele. A w temacie poniższych spraw – także. W niektórych jednak – znacznie więcej znaków zapytania.
Góry – mają nieść wytchnienie, ale często niosą śmierć. Swoją potęgą onieśmielają, ale też skłaniają do brawury. Ta bardzo często jest przyczyną tragedii. Jej sprawcą równie często jest drugi człowiek. Wówczas jedynym świadkiem zbrodni wydają się być górskie szczyty.
Chcesz poznać więcej podobnych spraw? Sięgnij po Detektywa 10/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Tajemnice gór). Cały numer do kupienia TUTAJ.