Bestia z Sulikowa: dożywocie za okrutną zbrodnię

Bestia z Sulikowa – jak media często piszą o Dawidzie J., który ma na sumieniu życie dwóch kobiet, nie wyjdzie szybko na wolność.  Sąd Apelacyjny w Szczecinie w czwartek, 5 października, utrzymał wyrok dożywocia, który zapadł w marcu 2023 roku. Oskarżony odpowiadał za zgwałcenie i zabicie 18-latniej Magdy spod Kamienia Pomorskiego. Mężczyzna może starać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu 35 lat kary.

Proces w tej sprawie rozpoczął się na początku września 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Toczył się za drzwiami zamkniętymi.

Akt oskarżenia tej brutalnej zbrodni odczytał Jarosław Przewoźny, prokurator rejonowy w Kamieniu Pomorskim.

– Uderzył Magdalenę pięścią w nasadę nosa oraz uciskał jej szyję, doprowadzając do krwotoku z przewodów nosowych pokrzywdzonej i rozedmy płuc, a następnie do jej śmierci w wyniku uduszenia gwałtownego. Po czym ukrył jej zwłoki w lesie, pod korzeniami przewróconego drzewa – powiedział Przewoźny.

Babcia Magdy, która była na sali sądowej, nadal nie może się pogodzić ze śmiercią wnuczki.

– Moją wnuczkę zamordował. Wziął ją z parkingu tylko po to, żeby ją zamordować. Przecież czytałam jego zeznania. Powinien być najwyższy wyrok, a nie dadzą mu 15 lat i wyjdzie?! – mówiła babcia  w rozmowie z dziennikarzami.

Bestia z Sulikowa: zdradził go monitoring

Przypominamy podstawowe fakty. Do brutalnej zbrodni doszło w maju 2021 roku. Wówczas pojawiły się informacje o zaginięciu 18-letniej Magdaleny M. Kobieta wyjechała skuterem po zakupy z miejscowości Świniec (gmina Kamień Pomorski), gdzie mieszkała. Po zrobieniu zakupów miała problem z uruchomieniem skutera.

To właśnie wtedy 28-letni Dawid J. zaproponował nastolatce pomoc. Zgodziła się, żeby ją podwiózł. Oprawca zawiózł Magdę do lasu, gdzie zgwałcił ją i udusił. Ukrył jej ciało przy korzeniach drzew, przykrywając liśćmi.

Dwa dni później ojciec Magdy zgłosił jej zaginięcie na policję. W krótkim czasie w lesie między miejscowościami Sulikowo a Świniec policjanci odnaleźli jej ciało. Dawida J. zatrzymano na podstawie nagrań z kamer monitoringu.

Prokurator ogłosił podejrzanemu zarzut zabójstwa. J. przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, lecz nie wskazał, w jaki sposób dokonał tego zabójstwa. Nie wyjaśnił też, co go zmotywowało do zabójstwa. Z udziałem mężczyzny odbyła się wizja lokalna na miejscu zbrodni.

Zabił już wcześniej!

Pierwszej zbrodni Dawid J. dokonał w 2006 roku w Sulikowie. Sylwia miała wracać ze szkoły autobusem, ale koleżankom przekazała, że idzie na spacer “z Dawidem” – jej sąsiadem. Wtedy widziano ją po raz ostatni.

Po zaginięciu dziewczyny niespełna 15-letni Dawid J. został przesłuchany. Bez mrugnięcia okiem opowiedział policjantom, że widział, jak zaginiona wsiadała do samochodu z nieznajomym.

Ciało dziewczynki znaleziono w prowizorycznym grobie na polu rzepaku. Ślady DNA wskazały sprawcę: Dawida. Ustalono, że napadł on dziewczynę, pobił, zgwałcił, a następnie udusił sznurówkami z jej własnych butów.

Nastolatek nie mógł wtedy odpowiadać jak dorosły, został skazany na pobyt w poprawczaku. Wyszedł, gdy ukończył 21 lat, bo dłużej nie mógł już tam przebywać. W trakcie odsiadywania kary popadał w kolejne konflikty z prawem. Podczas przepustki miał seksualnie wykorzystać jedną ze swoich sióstr. Gdy miał lat 17 uciekł z poprawczaka, pojechał do Wrocławia, gdzie napadł i okradł nastolatkę. Do katalogu przestępstw doszedł rozbój.

Po wyjściu z poprawczaka Dawid J. wrócił do rodzinnego domu w Sulikowie. Zamieszkał obok rodziny swojej pierwszej ofiary.

Rodzice Sylwii musieli wyprowadzić się z miejscowości. Nie mogli znieść świadomości, że tuż obok był morderca ich córki.

„Fakt” podawał, że Dawid J. miał narzeczoną i dwie córki. Media pisały o nim jako „bestia z Sulikowa”.

Źródło: radioszczecin.pl, interia.pl,

Fot. pixabay.com