Catherine Cesnik – siostra, która wiedziała za wiele

Catherine Cesnik zmarła z powodu złamania czaszki, do którego przyczyniło się uderzenie tępym narzędziem w lewą skroń. Nie można było ostatecznie ustalić, czy zakonnicę zaatakowano na tle seksualnym, ale wiele na to wskazywało. Ciało nie mogło leżeć w tym miejscu przez długi okres, ponieważ nie zdążyło się w żaden sposób rozłożyć. Niestety późniejsza sekcja zwłok nie była w stanie określić dokładnego czasu zgonu.

Catherine Cesnik, znana głównie jako siostra Cathy, przyszła na świat 17 listopada 1942 roku w Pittsburghu. Jest to miasto leżące w północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych, w stanie Pensylwania. Była najstarsza z czwórki rodzeństwa. W wieku 18 lat, po ukończeniu szkoły średniej, wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Szkolnych de Notre Dame. Zakonnice służą tam m.in jako pielęgniarki, duszpasterze lub nauczyciele. To właśnie ostatni z wymienionych zawodów Cathy wybrała na swoją życiową misję.

Początkowo podjęła pracę jako nauczycielka języka angielskiego w Keough High School. To prywatna szkoła średnia dla dziewcząt o wysokim prestiżu, znajdująca się w Baltimore, w stanie Maryland. Po pewnym czasie zmieniła miejsce pracy i zaczęła nauczać w publicznej szkole średniej dla dziewcząt, Western High School. Siostra Cathy była troskliwa ale jednocześnie miała w sobie sporo luzu. Powodowało to, że uczennice traktowały ją jak własną starszą siostrę, również z powodu niewielkiej różnicy wieku, która je dzieliła. Młoda kobieta uczyła angielskiego z pasją i wkładała w to całe swoje serce. Poza tym, nastolatki wiedziały, że mogą się do niej zwrócić z każdym swoim problemem. Cathy motywowała i zachęcała je także do samorozwoju i wykorzystywania własnego potencjału.

Dzień zaginięcia

W piątek, 7 listopada 1969 roku, dzień zapowiadał się jak każdy inny. Siostra Cathy pojawiła się w szkole na zajęciach. Po skończonej lekcji języka angielskiego, około godziny 11.30, w sali jeszcze przez kilkanaście minut rozmawiała z jedną ze swoich uczennic z XI klasy – Julianą Farrell. Dziewczyna w późniejszych rozmowach opowie, że pogawędka z nauczycielką dotyczyła bieżących spraw życia codziennego. W zachowaniu Catherine nie było nic niepokojącego – była radosna i uśmiechnięta. W pewnym momencie Cesnik zdradziła, że musi dziś wieczorem pojechać do sklepu, aby kupić prezent na ślub osoby z jej bliskiego otoczenia. Kiedy pożegnały się, Juliana udała się na następną lekcję, a Cathy na kolejne zajęcia angielskiego.

Siostra zakonna wyszła ze szkoły jak co dzień. Dotarła do swojego mieszkania około godziny 15, a koło 19 wyszła z domu i odjechała swoim samochodem do oddalonego o 3 kilometry centrum handlowego Edmondson Village. Miała kupić pieczywo oraz prezent dla swojej siostry. Wcześniej jeszcze wstąpiła do banku, a później zrobiła zaplanowane zakupy.

Catherine Cesnik

Kilka osób twierdziło, że widziało zakonnicę w miejscu, w którym zazwyczaj parkowała samochód, nieopodal wynajmowanego mieszkania. Według jednej z uczennic Keough High School, która przebywała feralnego wieczoru w okolicy niedaleko mieszkania Cathy, w pewnej chwili słychać było podejrzany męski krzyk. Niestety tych zeznań nie udało się bezsprzecznie potwierdzić. Nie można było zatem określić, co dokładnie działo się z siostrą Catherine po wyjściu z galerii i skąd została uprowadzona.

Catherine mieszkała wraz z przyjaciółką Russell Phillips, siostrą zakonną, która w tej samej szkole uczyła matematyki oraz trenowała szkolną drużynę cheerleaderek. Russell była o wiele bardziej skryta i tajemnicza niż Cathy. Bardzo rzadko komuś się zwierzała. Jednak mimo różnych charakterów, szybko odnalazły wspólny język i się zaprzyjaźniły. Siostry zakonne wynajmowały mieszkanie zlokalizowane na południowym zachodzie miasta.

Koło północy, zaniepokojona brakiem jakiegokolwiek kontaktu współlokatorka, zadzwoniła do przyjaciela Cathy, ojca Gerarda Kooba – nauczyciela religii. Russell zapytała mężczyznę, czy widział siostrę Catherine. Gdy usłyszała negatywną odpowiedź, opowiedziała mu o zniknięciu. Koob przebywał wówczas w towarzystwie ojca Pete’a. Jednak bez wahania postanowili pojechać do Russell. Nie chcieli bowiem, żeby przebywała sama w mieszkaniu, w tym trudnym momencie. Gdy duchowni dotarli na miejsce, wraz z siostrą zakonną natychmiast powiadomili policję o zaistniałej sytuacji. Funkcjonariusz przybył do mieszkania zakonnic, spisał zeznania i poprosił, aby od razu poinformować go telefonicznie, gdyby Cathy zjawiła się w domu.

***

Russell, Gerry i Pete chwilę potem odprawili mszę, modląc się o bezpieczny powrót siostry Cesnik. Po kilku godzinach między 3.30-4.30 nad ranem, Gerry i Pete wyszli z mieszkania Russell i postanowili rozejrzeć się po okolicy… Nieoczekiwanie mężczyźni dostrzegli samochód marki Ford Schmidt należący do Catherine Cesnik. Został zaparkowany przy pobliskiej drodze, 15 metrów od mieszkania sióstr zakonnych. Drzwi były otwarte. W stacyjce znajdowały się kluczyki. Przy siedzeniu pasażera leżały zapakowane słynne baltimorskie bułki z piekarni Muhly’s. Nie znaleziono prezentu, który kobieta miała zakupić tamtego wieczoru. Czy Cathy dokonała zakupu? A może to sprawca zabrał podarunek ze sobą? Mimo że w późniejszym czasie sklepy w centrum handlowym dokładnie sprawdzono, tego szczegółu policji nie udało się odkryć. Dodatkowo na oponach znajdowały się duże ilości błota. Pewnym było, że ktoś musiał przejeżdżać tym autem po błotnistym terenie.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 8/2023 (tekst Dominiki Pająk pt. Siostra, która wiedziała zbyt wiele). Cały numer do kupienia TUTAJ.