Martin K. – seksualny dewiant jakich mało

Martin K. Wyrok w sprawie byłego policjanta z czeskiej Pragi zapadł już w październiku 2022 roku. Wówczas jednak zarówno sam zainteresowany, jak i dwie jego ofiary, złożyły apelację.

W kwietniu 2023 roku zapadł ostateczny wyrok skazujący – Martin K. został skazany na karę 28 lat pozbawienia wolności, osadzony w więzieniu o zaostrzonym rygorze i skierowany na obowiązkowe leczenie seksuologiczne. Mężczyzna odpowiada za zabójstwo sąsiadki, którą napadł „z zamiarem zrealizowania swoich fantazji seksualnych, polegających w szczególności na zgwałceniu kobiety, a następnie jej pocięciu”. Martin K. ostatecznie zabił jednak 56-latkę i podpalił jej mieszkanie, celem zatarcia śladów zbrodni. Kartoteka kryminalna 36-letniego Martina K. obejmowała także liczne gwałty na kobietach, w tym na swojej matce.

Nie tylko Martin K.

Stoją na straży bezpieczeństwa obywateli, tymczasem sami są dla nich zagrożeniem. Mają przestrzegać litery prawa, a niekiedy sami ją łamią. Zawód policjanta jest zawodem zaufania publicznego, dlatego też wobec funkcjonariuszy stosowane są szczególne miary norm etycznych. Zdarzają się jednak przypadki, że działania mundurowych dalece wykraczają poza jakąkolwiek moralność.

Policjant, stróż prawa, funkcjonariusz, szeryf porządku publicznego… na temat mundurowych można tak długo. Bez względu na nomenklaturę, społeczeństwo powinno mieć zaufanie do sił porządkowych, które stoją przecież na straży wszelkiego bezpieczeństwa. Te same siły, dążąc do budowania zaufania poprzez etyczne postępowanie, łamią nie tylko prawo. Łamią przysięgę, którą przed podjęciem służby składają ślubując następującą rotę:

„Ja, obywatel Rzeczypospo-litej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…”.

Tymczasem zdarza się, że to oni życie innych nie tylko narażają, ale i odbierają.

„Dobry policjant i zły policjant” to technika, w której udział bierze dwóch negocjatorów – dobry i zły. Oba podejścia mają na celu manipulację emocjami i oczekiwaniami drugiej strony w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów. Zadaniem dobrego policjanta jest budowanie pozytywnego i przyjaznego wizerunku. Odgrywanie roli życzliwego i empatycznego, skłonnego do ustępstw. Jego przeciwnikiem jest ten zły – twardy, nieustępliwy i brutalny negocjator, który ma wywierać presję, wzbudzać dyskomfort czy nawet zagrożenie. Tak w skrócie przedstawia się nieco ryzykowna, ale niegroźna manipulacja. Źli policjanci będący bohaterami powyższej „Czarnej Dziesiątki” nie mieli jednak swoich pozytywnych odpowiedników. Nie negocjowali. Działali. Wbrew prawu.

Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 8/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Zło odziane w mundur). Cały numer do kupienia TUTAJ.