Dariusz Piotrowicz – tajniki profilowania

Dariusz Piotrowicz lata temu pracował w obszarze psychologii policyjnej w Komendzie Stołecznej Policji. Dziś zajmuje się pomocą psychologiczną w sytuacjach kryzysowych. Jest także biegłym sądowym ze specjalnością analizy uwarunkowań samobójstw, przemocy relacyjnej i seksualnej, zeznań świadków czy profilowania nieujętych sprawców przestępstw.

O specyfice pracy psychologa śledczego, odkrywaniu tożsamości sprawcy i tajnikach profilowania mówi Dariusz Piotrowicz, współtwórca facebookowego profilu Psychokryminalni.

Anna Rychlewicz: Były policjant, psycholog śledczy, profiler, biegły sądowy. Panie Dariuszu – misja, pasja czy realizacja marzeń?

Dariusz Piotrowicz: Kiedy byłem chłopcem, nie miałem pojęcia, co to takiego profilowanie nieznanych sprawców przestępstw. Owszem, w tamtym okresie zaczytywałem się „Detektywem”, chłonąłem książki Zbigniewa Nienackiego. Oglądałem ukradkiem „Magazyn Kryminalny 997”. Pamiętam, jak prowadził go pułkownik Płócienniczak. Nie było jednak tak, że postanowiłem jako nastolatek, że w przyszłości będę robił profile psychologiczne przestępców.

Prawdziwą przygodę z psychologią śledczą zacząłem od służby w policji. Przez lata przeszedłem różne szczeble – od służby patrolowej, dzielnicowego do pionu kryminalnego. Wtedy stwierdziłem, że chciałbym robić coś więcej. To wszystko zbiegło się w czasie z ukończeniem studiów psychologicznych. Pamiętam seminaria, które prowadziły osoby zajmujące się psychologią policyjną, między innymi ze Stanów Zjednoczonych. Ja z kolei wtedy interesowałem się negocjacjami policyjnymi. Jeszcze nie do końca moje zainteresowania krystalizowały się w stronę psychologii śledczej. Tak naprawdę, narastało to stopniowo, kiedy już przeniosłem się z pionu kryminalnego do policyjnych psychologów. Profilowanie nieznanych sprawców zawsze traktowałem jako element pracy śledczej. Coś, co pozwala bardziej trafnie wnioskować, przybliża nas do prawdy.

***

Z jakimi rodzajami przestępstw spotyka się Pan najczęściej? Mam wrażenie, że w opinii publicznej panuje przekonanie, że tworzy się zazwyczaj profile kryminalne zabójców. Ile jest w tym prawdy?

Na moim obecnym etapie zawodowym, jeśli ktoś zwraca się do mnie z prośbą o wykonanie analizy czy profilu psychologicznego, to zazwyczaj dotyczy on zabójstw, gróźb karalnych albo stalkingu. To ostatnie jest przestępstwem, które rozkwita w ostatnich latach. Na co dzień, w pracy biegłego sądowego, najczęściej mam do czynienia ze sprawami dotyczącymi przestępstw seksualnych albo przemocy relacyjnej, czyli przemocy domowej. Rzadziej są to napady rabunkowe. Zdarzają się przypadki uprowadzeń osób dla okupu i co ciekawe – przypadki niekryminalne czy takie, w których jeszcze do końca nie wiadomo, czy za daną zbrodnią stoi wypadek, samobójstwo czy zabójstwo. Opiniuję także przypadki zamachów samobójczych.

Rozumiem, że nie każda sprawa wymaga zasięgnięcia opinii specjalistów i przygotowania profilu kryminalnego. Kiedy i w jakich okolicznościach pojawia się taka potrzeba?

Oczywiście, że nie każda sprawa tego wymaga. Wydaje mi się, że panuje trochę takie stereotypowe i krzywdzące podejście dotyczące profilowania. Niektórzy sądzą, że w każdym śledztwie musi zaistnieć profiler, bez którego policja i prokuratura sobie nie poradzą. Tak, jak Pani wspomniała, często kładzie się nacisk na to, że profilowanie dotyczy tylko zabójstw i najlepiej to jeszcze seryjnych. Tutaj można zadać pytanie – tylko gdzie my tych zabójców seryjnych tyle nazbieramy? Na szczęście jest ich bardzo niewielu, a na tle ogółu przestępstw uważam, że jest o wiele większe zapotrzebowanie na profilowanie przestępstw mniejszego kalibru, chociażby stalkingu czy zgwałceń. Proszę mnie tutaj źle nie zrozumieć – nie chodzi mi o to, że są to przestępstwa mniej istotne, ale zdecydowanie powszechniejsze.

A czy profilowanie ma również zastosowanie w przypadku spraw z Archiwum X? Czy często zostaje Pan proszony o wykonanie analizy przestępców związanych ze sprawami, które miały miejsce wiele lat temu?

Oczywiście. Bardzo często są to sprawy „świeże”. Zdarza się, że pracuję również nad sprawami dotyczącymi przestępstw sprzed 20 czy nawet 30 lat.

Chcesz przeczytać cały wywiad? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 1/2022 (Wywiad Anny Rychlewicz z Dariuszem Piotrowiczem pt. Tajniki Profilowania). Cały numer do kupienia TUTAJ.

Fot. Archiwum prywatne