Dożywocie tylko za zabójstwo kwalifikowane

Karę dożywotniego więzienia można dostać za każde zabójstwo, ale najczęściej jest orzekane za zabójstwo kwalifikowane. Nie wystarczy pozbawić człowieka życia, muszą temu towarzyszyć wyjątkowe okoliczności. Takie, jak szczególne okrucieństwo, użycie materiałów wybuchowych, akt terroryzmu, dręczenie, rozbój, wzięcie zakładnika.

W Polsce taki wyrok otrzymało prawomocnie 465 więźniów. W tej statystyce mieszczą się skazani na dożywocie za granicą. Wrócili do kraju, bo tak zdecydował tamtejszy sąd, wychodząc z założenia, że nie ma powodu, by ich utrzymywać na koszt państwa. Niektórzy dożywotniacy sami starali się o odbywanie kary w ojczystym kraju.

Do 1970 roku w Polsce obowiązywał kodeks karny z 1932 roku. Przewidywał zarówno karę śmierci, jak i dożywotnie pozbawienie wolności. W nowym kodeksie, który wszedł w życie w 1970 roku, dożywocia nie było, pozostała natomiast kara śmierci. Pod koniec lat 80. przyjęto moratorium na jej wykonywanie. W grudniu 1989 roku, Sejm przegłosował ustawę o amnestii. Skazanym na karę śmierci zamieniono wyroki na 25 lat pozbawienia wolności. Te osoby już wyszły z więzienia lub zmarły wcześniej w sposób naturalny.

Zabójstwo kwalifikowane, dożywocie, zmiany w kodeksie

W kodeksie, który zaczął obowiązywać w 1997 roku, karę śmierci zastąpiono dożywociem. Każdy kraj wchodzący do Unii Europejskiej – a Polska wtedy do niej aspirowała – był zobligowany do zlikwidowania kary śmierci. Osoby już skazane otrzymały wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Po raz pierwszy orzeczono je w 1998 roku. Wśród nich są tacy, którzy decyzją sądu mogą wystąpić o wpz dopiero po 50 latach. Takie obwarowania otrzymało 98 skazanych.

Pierwsi spośród skazanych na dożywocie według kodeksu z 1997 roku będą mieli prawo do przedterminowego opuszczenia więzienia w 2023 roku.

„Dożywotnych” osadza się w celach wieloosobowych, z więźniami o krótkich wyrokach. Zdaniem wychowawców, po fazie buntu, który może trwać i 3 lata, dożywotni przystosowują się do warunków więziennych. Często są kalifaktorami, czyli dyżurnymi, którzy roznoszą posiłki, pracują w radiowęzłach. Nie są zainteresowani rozrabianiem. Ale to dotyczy głównie mężczyzn.

Kobietom jest trudniej, zwłaszcza, jeśli pozostawiły za murami dzieci. Pierwszą skazaną na dożywocie na podstawie kodeksu karnego z 1997 roku była Monika Sz. Sąd uznał, że to ona decydowała, aby brutalnie zamordować maturzystę Tomka Jaworskiego. W więzieniu skończyła szkołę i pracuje. Niebawem będzie mogła się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie.

Helena Kowalik