Miłosny trójkąt. Czy Zbyszek jest lepszy w łóżku?

Miłosny trójkąt to niestety najlepszy przepis na przestępstwo. Miłość i zdrada często chodzą w parze, a od nieszczęścia dzieli tylko jeden krok. I dzieje się tak nie tylko w przypadku osób zdegenerowanych i pozbawionych uczuć. Do skrajnych zachowań w momencie kryzysu emocjonalnego zdolny jest każdy z nas. Niech ta historia będzie przestrogą. Miłość potrafi być zabójcza!

Piotr i Zbyszek byli w tym samym wieku. Mieszkali na tej samej ulicy w Poznaniu, chodzili do tej samej szkoły podstawowej, mieli też podobne zainteresowania. W młodości zawarli nawet przymierze krwi. Jako dorośli mężczyźni śmiali się z tego, ale dla nastolatków nacięcie nożem skóry na dłoni aż do krwi było dużym wyzwaniem. Ten rytuał, podpatrzony w którymś z filmów, tak bardzo się im spodobał, że postanowili go powtórzyć w prawdziwym życiu.

– Jesteś teraz moim bratem – powiedział Piotr, trzymając zakrwawioną rękę kolegi w mocnym uścisku. Ich krew wymieszała się i słabym strumieniem spływała w dół.

Mieli też wspólną pasję, która połączyła ich jeszcze mocniej.

– Kiedyś będziemy sławnymi muzykami. Nasz zespół będą wszyscy znali – marzył Zbyszek.

– Oj tak, będziemy najlepsi – przyznał Piotr, brzdąkając na gitarze.

Miłosny trójkąt: Marzena, Piotr i Zbyszek

Marzenia w życiu nie zawsze się spełniają. W tym wypadku niestety też tak się stało, choć w pewnym stopniu plan udało się zrealizować. Piotr i Zbyszek założyli zespół i bardzo często grywali na weselach, imprezach i małych festynach. Potrafili w ten sposób nieźle sobie dorobić do pensji. Przy okazji mieli też mnóstwo frajdy.

Na jednej z takich imprez Piotr wypatrzył atrakcyjną kobietę.

– Widziałeś jaka fajna laska siedzi na sali? – spytał przyjaciela.

– Tobie to zawsze baby w głowie. Już wiem, dlaczego grasz dzisiaj bardzo nerwowo – odpowiedział Zbyszek, ale za moment szturchnął kumpla w ramię i dodał: – Na co czekasz, bierz się do roboty!

Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Piotr nie był typem podrywacza i amanta. Na co dzień był raczej nieśmiały. Tylko na scenie nabierał odwagi. Jednak dziewczyna tak mu się podobała, że przełamał się i podczas kolejnej przerwy w graniu zagadał do nieznajomej. To był początek prawdziwej miłości. Od tego dnia para w zasadzie się nie rozstawała. Iwona miała dziecko z poprzedniego związku i może dlatego broniła się przed wspólnym zamieszkaniem. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez kilka lat. Znajomi o ich związku wiedzieli.

– Kiedy ślub? – dopytywały się koleżanki.

– Raz mi nie wyszło, to nie będę kusić losu. Jest dobrze, jak jest – odpowiadała.

Pechowa kłótnia

Paulina, córka Iwony była już nastolatką. Zamarzył się jej wakacyjny wyjazd do koleżanki, która wraz z rodzicami wyemigrowała do Anglii.

– Nie ma mowy! – nie zgadzała się matka.

– Mamusiu, to tylko kilka dni, pozwól mi – błagała dziewczyna.

Niestety Iwona nie chciała się zgodzić. Paulina była coraz bardziej natarczywa. W końcu nie wytrzymała i zaczęła się prawdziwa awantura. Przez przypadek jej świadkiem był Piotr. Próbował doprowadzić do rozejmu.

– Niech się nie wtrąca, a ty lepiej się pogódź z moim wyjazdem. Jeśli nie, to powiem, co robiłaś ze Zbyszkiem!

Piotr usłyszał trzask zamykanych z impetem drzwi i nastała cisza. Sytuacja zrobiła się niezręczna. Piotr próbował zrozumieć, co dziewczyna chciała powiedzieć. „Jestem rogaczem, Iwona mnie zdradza i to z moim najlepszym kumplem” – w głowie mężczyzny pojawiły się straszne myśli. Z przerażeniem spojrzał na kochankę.

– To nieprawda! Nie zdradzam cię – wyszeptała Iwona i próbowała przytulić Piotra.

Doskonale wiedziała, jak załagodzić sytuację. Niestety tym razem kobiece sztuczki nie pomogły. Kochanek odsunął się od niej.

– Wiem, jak to sprawdzić! – krzyknął, wychodząc z mieszkania. Próbowała go zatrzymać, ale on był szybszy.

Czy to faktycznie był miłosny trójkąt? Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 2/2022 (tekst Małgorzaty Lipczyńskiej pt. “Zbyszek jest lepszy w łóżku”). Cały numer do kupienia TUTAJ.