Gang barberów nie będzie już nikogo porywał

Gang barberów nie będzie już nikogo porywał.  W Poznaniu i okolicy bogaci ludzie mogą spać spokojnie. To oni byli głównie ofiarami przestępców, którzy zajmowali się porwaniami dla okupu. Bandę nie bez powodu nazywano „gangiem barberów”. Kilku jej członków prowadziło lokal barberski. Jeden z nich pracował jako golibroda. Do tej pory zatrzymano 10 osób, a to nie koniec działań śledczych.

Wielkopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu wspólnie z Komendą Wojewódzka Policji w Poznaniu prowadzi śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się porwaniami dla okupu. W toku postępowania zatrzymano już 10 osób. Sprawa dotyczy porwania mężczyzny z pow. ostrzeszowskiego. Cała historia swój początek miała na początku lutego 2021 roku.

Informację o porwaniu policjanci z komendy wojewódzkiej w Poznaniu utrzymywali w tajemnicy przez dwa lata i siedem miesięcy. Dopiero teraz, gdy zatrzymali już 10 podejrzanych, dziennikarze mogą opisać pierwsze szczegóły.

Biznesmen prowadzi działalność w bardzo dochodowej branży. Jakiej – na razie musi to pozostać tajemnicą bo wtedy można by go zidentyfikować. Wystarczy powiedzieć, że obroty w niej liczy się w Polsce w dziesiątkach miliardów złotych. Uprowadzono go sprzed domu w południowej Wielkopolsce w lutym 2021 r. Porywacze podszywali się pod policjantów.

Mężczyzna –  przedsiębiorca po wyjściu z domu w którym akurat przebywał, został pozbawiony wolności przez trzech mężczyzn. Tamci okazali mu emblematy przypominające odznaki policyjne oraz przedmioty przypominające broń.  Następnie siłą wepchnęli go do samochodu i odjechali w nieznanym kierunku. Mężczyznę związano. Potem wywieziono go do jednego z okolicznych lasów. Tam bito go i i zastraszano za pomocą przedmiotu przypominającego pistolet. Grożono mu też śmiercią.

Gang barberów i wysoki okup

Wszystko po to, by wyjawił gdzie schowane zostały pieniądze należące do innej osoby. Pod wpływem tych tortur przekazał porywaczom potrzebne im informacje. Wtedy odzyskał wolność. Napastnicy udali się we wskazane miejsce, skąd dokonali zaboru dużej kwoty pieniędzy, znajdujących się w walizce, tj.  dwa miliony złotych.

Ranny mężczyzna dotarł przez pola do jednego ze sklepów pod Ostrzeszowem, skąd zadzwonił do rodziny. O wszystkim została powiadomiono policję.

Początkowo sprawą zajmowali się policjanci z Ostrzeszowa ale ostatecznie trafiła do kryminalnych z KWP w Poznaniu. Policjanci odnaleźli porzucony samochód, który był wykorzystany do porwania. Cały środek auta był spryskany gaśnicą dla zatarcia śladów.

Policjanci zaczęli szczegółowo analizować zebrane i zabezpieczone w tej sprawie dowody. To pozwoliło im wytypować grupę osób, która mogła mieć związek z tą sprawą.

Pierwsze zatrzymania

W styczniu 2022 roku został zatrzymany mieszkaniec Leszna notowany za przestępstwa rozbójnicze i oszustwa. W lutym kryminalni zatrzymali mieszkańca Bydgoszczy. Do kolejnego zatrzymania doszło w marcu. Kolejne zatrzymania to druga polowa 2022 roku. Wtedy policjanci ustalili kolejnych 4 podejrzanych – mieszkańców Bydgoszczy i pow. chojnickiego. Została zabezpieczona broń.

W marcu 2023r. zatrzymany został mieszkaniec woj. warmińsko  – mazurskiego, a w sierpniu 2023r.; zatrzymano dwóch mieszkańców Bydgoszczy. Wobec wszystkich podejrzanych Sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania.

Podejrzani w tej sprawie mężczyźni usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, wzięcia zakładnika, czynności rozbójniczych i podżegania do zabójstwa. Sprawa nadal ma charakter rozwojowy. Policjanci mają powody przypuszczać, że nie wszystkie osoby, które brały udział w tym przestępstwie, zostały zatrzymane.

Czyny zarzucane podejrzanym zagrożone są karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności.

Porwania dla okupu w Polsce

Porwania dla okupu (policja nazywa to wzięciem zakładnika) nie zdarzają się dziś często – są zdecydowanie rzadsze niż w początkach wolnej Polski. Najwięcej odnotowano ich w latach 2000-02. Dochodziło wtedy do 30 porwań rocznie.

Najgłośniejsze było zakończone śmiercią porwanie Krzysztofa Olewnika, syna biznesmena z branży mięsnej. Bandyci uprowadzili go w 2001 r., zamordowali dwa lata później, gdy rodzina zapłaciła im 300 tys. euro.

Po sprawie Olewnika zmieniono procedury policyjne, rozbito też kilka gangów, które specjalizowały się w uprowadzeniach. Wśród nich były m.in. grupy: trójmiejska, łódzka, śląska, a także odłam mokotowskiej.

W Wielkopolsce najgłośniejsze było uprowadzenie 19-letniego syna biznesmena spod Poznania. W maju 2012 r. z przystanku autobusowego porwali go mężczyźni podający się – podobnie jak w sprawie biznesmena z południowej Wielkopolski – za policjantów. Zażądali miliona złotych okupu. Zakładnika trzymali w podziemnej celi na działce pod Szamotułami. Po tygodniu odbili go policyjni antyterroryści.

To do dziś jeden z największych sukcesów wielkopolskiej policji – porwanego odnaleziono wyłącznie dzięki żmudnej pracy pionu kryminalnego.

Podczas śledztwa wyszło na jaw, że porywacze, którymi kierował gangster Michał Kozłowski, planowali kolejne porwania – przygotowali listę członków majętnych rodzin.

Zabetonowali biznesmena żywcem

Nie zawsze jednak uprowadzenia dla okupu miały tak szczęśliwy finał. Do dziś nie złapano porywaczy 19-letniego syna innego biznesmena. Chłopaka uprowadzono w maju 1999 r. w Swarzędzu pod Poznaniem. Porywacze żądali 300 tys. zł. Próba przekazania okupu się nie powiodła. Zwłoki 19-latka znaleziono potem w lesie.

W listopadzie 1999 r. dla okupu porwano 28-letniego Michała Zapytowskiego, syna poznańskiego bankowca. Porywacze chcieli 100 tys. marek. Złapano ich i skazano na dziesięć lat więzienia, ale Michała nie odnaleziono. Ponieważ nie było ciała, sprawcy nie odpowiedzieli za zabójstwo.

Ostatnie głośne porwanie to lipiec 2014 r. Prezes firmy informatycznej z Poznania pojechał na biznesową rozmowę i nie wrócił. Policja szukała go najpierw jako zaginionego, bo nikt nie zażądał okupu. Ustalenia wskazały jednak na porwanie.

Ciało biznesmena odnaleziono pod podłogą w piwnicy domu jednorodzinnego w Kórniku – porywacze zabetonowali go żywcem. Wcześniej próbowali bronią zmusić go do kupna udziałów w spółce, która istniała tylko na papierze. Gdy do domu weszli antyterroryści, jeden z porywaczy się zastrzelił.

Sprawa uprowadzonego biznesmena z południowej Wielkopolski jest nieco inna – policjanci dowiedzieli się o porwaniu, dopiero gdy ofiara odzyskała wolność, a przestępcy uciekli z 2 mln zł. Zadaniem nie było zatem odnalezienie i uwolnienie porwanego, lecz ustalenie i zatrzymanie bandytów.

Porwania w Polsce mają długą historię. Czytaj TUTAJ

Tag: gang barberów

Źródło: policja.pl, wyborcza.pl,

Fot. Pixabay.com