Hotel Cecil i Elisa Lam. Tajemnicze zabójstwo

Hotel z piekła rodem i Elisa Lam. Hotel Cecil otwarty został w 1924 roku jako niskobudżetowy obiekt, który miał przyciągać bogatych turystów i majętnych biznesmenów.

Bardzo szybko stał się jednak mrocznym i przerażającym symbolem Los Angeles. Zasłynął jako hotel, w których systematycznie dochodziło do brutalnych zbrodni, licznych samobójstw i niewyjaśnionych morderstw. Jedna z głośniejszych spraw miała miejsce w 2013 roku, kiedy w hotelu Cecil zatrzymała się 22-letnia studentka z Kanady, Elisa Lam. Gdy po zameldowaniu w obiekcie, rodzice dziewczyny stracili z nią kontakt, na miejsce wysłano śledczych. Wówczas okazało się jednak, że pokój dziewczyny został dokładnie sprzątnięty, a po niej samej nie ma żadnego śladu. Dopiero po kilku dniach narzekań gości na dziwny smak i zabarwienie wody, dokonano makabrycznego odkrycia.

W zbiorniku wodnym zlokalizowanym na dachu hotelu znaleziono nagie ciało dziewczyny. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu studentki nie było ani samobójstwo ani żaden uraz fizyczny. Testy toksykologiczne nie wykazały żadnych środków psychoaktywnych czy alkoholu. Gdy w sprawie pojawiało się coraz więcej znaków zapytania, internet obiegło także nagranie z monitoringu, na którym można było zauważyć dziwne zachowanie studentki. Kobieta wchodziła i wychodziła z windy, kilkakrotnie naciskając wszystkie przyciski. Można było odnieść wrażenie, że przed kimś ucieka lub próbuje się ukryć.

Nie tylko Elisa Lam

Czasem na jedną noc. Niekiedy dłuższy pobyt. W niektórych przypadkach sprawdziłby się wynajem choćby na godziny. Te też niosą śmierć. Ceną tych godzin byłby wówczas pobyt… „w hotelu dla przestępców”. Pod jednym warunkiem – gdyby kiedykolwiek ich schwytano.

W1893 roku mapa Chicago wzbogaciła się o nowy obiekt – hotel, który niósł śmierć. Za nim stał Henry H. Holmes. Postrzegany był jako miły i sympatyczny mężczyzna o szczerej twarzy. Za przystojną maską krył się jednak seryjny morderca, który polował na piękne i samotne kobiety, a największą satysfakcję przynosiło mu uśmiercanie dzieci. Hotel został zbudowany tak, by ułatwić właścicielowi morderczy proceder. Plątanina pokoi, ukryte pomieszczenia w ścianach, tajemne przejścia i mury z płytami tłumiącymi dźwięk – to zaledwie część misternie przygotowanego planu zabijania. W tym przypadku sprawcę doskonale znano. Na kartach historii zapisało się jednak wiele spraw, gdy jedynym świadkiem brutalnego mordu były cienkie, hotelowe ściany.

Cele zamieniono w luksusowe pokoje. Najcięższy zakład karny – w jeden z najlepszych holenderskich hoteli. Het Arresthuis – w tym miejscu noc może spędzić każdy. Za nią, trzeba tylko słono zapłacić. Cena za pobyt we wspomnianych obiektach była jednak o wiele wyższa. Była nią śmierć człowieka.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 7/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Hotelowe Archiwum X). Cały numer do kupienia TUTAJ.