Kolekcjoner gałek ocznych. Wstrząsająca historia

Kolekcjoner gałek ocznych. Na przełomie 1990 i 1991 roku zamordował w Dallas, w stanie Teksas, trzy prostytutki. Na dodatek brutalnie okaleczył ich zwłoki, w sposób, jakiego dotąd nie odnotowano. Udowodniono mu jednak tylko jedno morderstwo, za które został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności. Nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

W czwartkowy po-ranek, 13 grudnia 1990 roku, kilkoro dzieci bawiących się na ulicy w Dallas zauważyło w pewnym momencie coś, co przypominało im manekina. Kiedy podeszli bliżej dotarło do nich, że było to prawie nagie ciało ciemnowłosej białej kobiety. Denatka leżała na plecach w rynsztoku, ubrana jedynie w T-shirt. Została postrzelona w tył głowy kulą kalibru 44 – powie później policja. Na jej twarzy i koszulce widniały ślady krwi.

Detektyw z wydziału zabójstw John Westphalen przejął sprawę. Dowiedział się od jednego z funkcjonariuszy policji, że ofiarą była 33-letnia, pracująca w okolicy prostytutka Mary Lou Pratt. Dzielnica Oak Cliff, w której znaleziono jej zwłoki, nie cieszyła się zbyt dobrą sławą. To miejsce, gdzie często można było się natknąć na dilerów narkotyków, ćpunów lub prostytutki. Morderstwo było jednym z realnych zagrożeń, na jakie narażone były kobiety uprawiające najstarszy zawód świata. Wkrótce okazało się, że ta zbrodnia miała znacznie bardziej dewiacyjny charakter niż inne tego typu przypadki.

Kolekcjoner gałek ocznych

Dr Elizabeth Peacock, lekarz medycyny sądowej, przeprowadzająca sekcję zwłok odkryła, że ofierze usunięto z chirurgiczną precyzją obie gałki oczne, które sprawca najwidoczniej zabrał ze sobą. Nie natrafiono na nie na miejscu znalezienia  zwłok. Biorąc pod uwagę niecodzienną naturę tego przestępstwa, Westphalen skontaktował się z Jednostką Nauk Behawioralnych mieszczącą się w Akademii FBI w Quantico, w stanie Wirginia. Poprosił, aby sprawdzono w tamtejszej skomputeryzowanej bazie danych o nazwie ViCAP (Program Ścigania Brutalnych Przestępców), czy wcześniej na terenie Stanów Zjednoczonych wystąpiła podobna sprawa. Po dokładnym sprawdzeniu, okazało się, że nigdy przedtem nie mierzono się z takim przypadkiem.

Profilerzy FBI zasugerowali, że zabójca odebrał ofierze życie dla przyjemności. I zabrał jej gałki oczne jako pamiątki po popełnionej zbrodni, aby w zaciszu domowym patrząc na nie mógł przeżywać na nowo związane z tym erotyczne doznania. Ale jak to bywa u tego typu przestępców, w końcu jego wspomnienia zaczną ulegać zatarciu i będzie starał się je odnowić. Znów wyruszy na ulice w poszukiwaniu kolejnej ofiary. Policja z Dallas umieściła te informacje w aktach śledztwa. Wszyscy funkcjonariusze przydzieleni do sprawy byli świadomi niebezpieczeństwa grożącego prostytutkom. Na miejscu znalezienia zwłok nie odkryli żadnych śladów, które mogłyby doprowadzić ich do sprawcy makabrycznego morderstwa.

***

Okaleczenie zwłok zostało utajnione przed opinią publiczną. Aby żaden psychopata szukający rozgłosu nie utrudniał prowadzenia śledztwa przyznając się do cudzej zbrodni. Sprawa pozostała nierozwiązana. Po upływie dwóch miesięcy zabójca uderzył ponownie. W międzyczasie miał miejsce incydent, którego początkowo nie powiązano z tym, co przydarzyło się Mary Lou Pratt. Ale później po części przyczynił się do zatrzymania sprawcy.

W połowie grudnia dwoje funkcjonariuszy policji, John Matthews i Regina Smith patrolowali Jefferson Boulevard w dzielnicy Oak Cliff. W pobliżu motelu Star 8, do którego prostytutki zabierały swoich klientów, zauważyli znajomą im prostytutkę, Veronicę Rodriguez. Kobieta wyglądała na mocno poturbowaną. Podjechali więc do niej radiowozem i zapytali, co jej się stało. Veronica opowiedziała im, że poprzedniego wieczoru pojechała z klientem do jego domu, gdzie została przez niego zgwałcona i brutalnie pobita. Była przekonana, że zamierzał ją zabić. Ledwo uciekła i schroniła się przed nim w mieszkaniu swojej przyjaciółki. Nie potrafiła jednak podać im lokalizacji domu, do którego została zabrana.

Dwa kolejne morderstwa

W niedzielę, 10 lutego 1991 roku, przy tej samej ulicy w dzielnicy Oak Cliff, znaleziono kolejną zamordowaną prostytutkę, 27-letnią Susan Beth Peterson. Denatka miała na sobie tylko T-shirt, który został podciągnięty do góry, aby odsłonić jej piersi. Trzykrotnie ją postrzelono: w czubek głowy, lewą pierś i potylicę. Jedna kula przebiła jej serce, a druga utkwiła w czaszce. Na klatce piersiowej leżała kępka włosów wyrwanych z głowy. Podczas autopsji lekarz medycyny sądowej odkrył, że usunięto jej z chirurgiczną precyzją obie gałki oczne. Na twarzy denatki nie było śladów krwi, tylko dwie małe rany cięte.

Policja z Dallas wiedziała już teraz, że ma na swoim terenie seryjnego mordercę. Co ciekawe, dwa dni przed śmiercią Susan Peterson wspomniała funkcjonariuszowi policji patrolującemu ulice, że może wiedzieć, kim był zabójca Mary Lou Pratt. Nie podała jednak wtedy jego nazwiska, więc w obecnej sytuacji było to już bez znaczenia. Dokładne oględziny zwłok obydwu prostytutek wskazywały, że poniosły śmierć w tym samym miejscu, w którym je znaleziono. Śledczy podejrzewali, że sprawca pracował i mieszkał gdzieś w okolicy, toteż doskonale znał ten rejon miasta. Okoliczne prostytutki i policja uważali, że zabójca był prawdopodobnie białego koloru skóry, ponieważ obierał sobie za cel tylko białe ofiary. Agent specjalny Judd Ray z biura terenowego FBI, którego przydzielono do tej sprawy, również był zdania, że seryjni zabójcy na ogół działali w obrębie własnej grupy etnicznej, ale zdarzały się rzadkie przypadki, w których odstępowali od tej reguły.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 9/2022 (tekst Jarosława Szklarka pt. Kolekcjoner gałek ocznych). Cały numer do kupienia TUTAJ.