Kradzież celtyckich monet. 22 listopada 2022 roku o godzinie 1 w nocy ktoś przeciął kable sieci telefonicznej na przedmieściach Ingolstadt w Bawarii, a już kwadrans później włamano się do położonego nieopodal Muzeum Celtów i Rzymian w Manching. Skradziono to, co archeolodzy wykopali 23 lata wcześniej – skarb celtyckich złotych monet z I wieku p.n.e.
Monet było 483, miały kształt misek i ważyły w sumie ledwo cztery kilogramy. Wykonano je ze złota wypłukanego z czeskich rzek, więc wartość jubilerska monet nie jest aż taka duża. W sumie byłoby to około 250 tys. euro. Co innego wartość historyczna. Ta jest sześciokrotnie wyższa.
Kto dokonał kradzieży?
– Niewątpliwie zawodowcy – odpowiada policja – Przecięcie kabli spowodowało nie tylko przerwę w dostawach prądu, ale też awarię systemu alarmowego. Sprawcy kradzieży skwapliwie to wykorzystali, a dodatkowo sprzyjał im też fakt, że tej nocy w muzeum nie było strażnika. Rabusie najprawdopodobniej dobrze o tym wiedzieli.
Kradzież celtyckich monet
Według policji włamanie trwało zaledwie 9 minut. Po wyważeniu drzwi na parterze, sprawcy rozbili gabloty z monetami i szybko odjechali, choć wcale nie musieli się spieszyć. Włamanie odkryto nad ranem, gdy pracownicy muzeum przyszli do pracy. Dostrzegli na podłodze szkło z rozbitych gablot i dopiero wtedy powiadomiono policję.
Póki co trudno jest wskazywać sprawców, jednak sposób ich działania nasuwa pewne podejrzenia. Śledczy z powołanej do zbadania tej sprawy jednostki dochodzeniowej o kryptonimie „Oppidum” doszukują się związku z innymi tego typu kradzieżami. Chodzi o rabunek z 2017 roku w muzeum Bode i o włamanie do drezdeńskiego Green Vault z 2019. Zresztą podobnych kradzieży było w przeszłości bardzo dużo. Bez broni, bez przemocy, bez zbędnego hałasu.
Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 7/2023 (tekst Pawła Pizuńskiego pt. Lśniący przedmiot pożądania (cz. 2/2)). Cały numer do kupienia TUTAJ.