Facet, który lubił zabijać. Wstrząsająca historia

Facet, który lubił zabijać. Odrzucony jako dziecko wyrósł na pozbawionego wszelkich skrupułów człowieka. Od czternastego roku życia włóczył się po USA, jeżdżąc w wagonach pociągów towarowych, autostopem lub kradzionymi samochodami. Aby przeżyć, żebrał na ulicach, kradł lub pracował dorywczo jako pracownik fizyczny, a także dokonywał brutalnych zbrodni, kiedy tylko przyszła mu na to ochota.

O godzinie 4 nad ranem, w piątek 31 grudnia 1999 roku, w rejonie Guajia Bay, na zachód od Del Rio, w stanie Teksas, zatrzymał się samochód. Wysiadł z niego brodaty mężczyzna z dłuższymi włosami z tyłu głowy i cichutko podreptał w stronę przyczepy o podwójnej szerokości, w której mieszkali Terry i Crystal Harris wraz z dziećmi. Do zamkniętego w klatce na podwórku rottweilera wyszeptał słowa zapewnienia, że nie jest nikim groźnym, po czym zbliżył się do zagrody, aby pies poczuł jego zapach. Następnie użył 12-calowego noża, usiłując wyłamać zamek w tylnych drzwiach, ale kiedy mu się to nie powiodło, postanowił spróbować dostać się do środka przez okno. Obszedł przyczepę dookoła i dostrzegł otwarte okno z przodu pojazdu. Stanął na odwróconej blaszanej miednicy, zdjął z okna siatkę chroniącą przed owadami i wsunął się do środka.

Znalazł się wtedy w sypialni 14-letniego Justina Harrisa, który był niewidomy. Chłopak obudził się, myśląc, że to jego rodzeństwo spowodowało hałas, więc krzyknął: „Czy możecie przestać wchodzić do mojego pokoju?!”. Wówczas mężczyzna udał się do kolejnego pomieszczenia. Otworzył drzwi i płomieniem z zapalniczki rozjaśnił sobie panujące tam ciemności. Zauważył na łóżku śpiącą dziewczynkę, 7-letnią Marque Surles, która była córką przyjaciół rodziny. W sąsiednim pokoju zobaczył Crystal Harris śpiącą ze swoją 12-letnią córką, Lori.

Facet, który lubił zabijać

Wreszcie w czwartej sypialni znalazł tę, której szukał. Na dolnej pryczy piętrowego łóżka spała 13-letnia Kaylene „Katy” Harris. Mężczyzna położył się obok niej i obudził ją szturchnięciem. Spojrzała na niego zaspanym wzrokiem i zapytała: „Co ty tu robisz?”. Zakrył jej usta dłonią i przyłożył nóż do szyi. Przesunął ostrze wzdłuż jej ciała i wprawnym ruchem rozciął jej szorty, majtki i biustonosz. Kiedy zaczął ją obmacywać, Katy wyrwała mu się, wstała i krzyknęła: „Idź po mamę!”.

Dopiero wtedy intruz zdał sobie sprawę, że na górnej pryczy spała druga dziewczynka, 10-letnia Krystal Surles. Mężczyzna dźgnął Katy nożem i zapalił światło w sypialni. Widząc krew, dziewczynka powiedziała: „Zraniłeś mnie”. Intruz stanął za Katy.

– Zatykał jej usta dłonią – opowiadała później Krystal Surles. – Walczyła z nim. Mówiła mi oczami, żebym tam została i się nie ruszała, więc jej posłuchałam.

Krystal patrzyła, jak mężczyzna dwukrotnie przeciągnął ostrzem noża po gardle Katy.

– Po prostu upadła – powiedziała Surles. – A potem zaczęła wydawać naprawdę okropne dźwięki, jakby próbowała złapać powietrze, ale nie mogła tego zrobić.

***

Po upadku Katy na podłogę, mężczyzna dźgnął ją jeszcze 16 razy, z których trzy ciosy przeszyły jej ciało na wylot. Potem intruz podszedł do Krystal Surles. Przerażona 10-latka powiedziała mu: „Będę cicho. Obiecuję. Nic nie powiem. To Katy robi hałas”.

Ale intruz nie okazał litości.

– Złapał mnie i podciął mi gardło. Leżałam i udawałam, że jestem martwa. Gdyby wiedział, że nadal żyję, to z pewnością wróciłby, żeby mnie dobić – opowiadała.

Napastnik zgasił światło i wyszedł frontowymi drzwiami.

Po upływie minuty Krystal usłyszała, jak odpala silnik samochodu i odjeżdża. Przyłożyła rękę do poranionej szyi i wybiegła na zewnątrz. Zakładając, że wszyscy w przyczepie zostali zabici, pobiegła do oddalonej o czterysta metrów przyczepy sąsiada. Mieszkał w niej emeryt Herb Betz, który wstał wcześnie i oglądał właśnie relację z nadejścia nowego tysiąclecia w Australii, kiedy usłyszał pukanie do drzwi. Spojrzał przez wizjer i ujrzał stojącą całą we krwi dziewczynkę, mającą na sobie jedynie T-shirt, bokserki i skarpetki. Krystal nie była w stanie mówić. Ostrze noża przecięło jej tchawicę i otarło się dosłownie o milimetr o tętnicę szyjną. Była bardzo bliska podzielenia losu Katy. Emeryt niezwłocznie zatelefonował pod numer alarmowy 911. Leżąc u niego na podłodze w kuchni i czekając na udzielenie pomocy, poprosiła o przybory do pisania i napisała trzy krótkie zdania: „Harrisowie są ranni. Powiedz im, żeby się pospieszyli. Czy będę żyła?”.

Facet, który lubił zabijać

Przybyli na miejsce ratownicy medyczni zastali dziewczynkę będącą w szoku i roztrzęsioną. Przewieziono ją do szpitala w Del Rio. A stamtąd przetransportowano helikopterem do szpitala uniwersyteckiego w San Antonio, gdzie przez kilka godzin chirurdzy zszywali jej ranę. Po wejściu do przyczepy Harrisów policjanci i ratownicy medyczni byli zaskoczeni, że poza zamordowaną Katy Harris, nikt więcej nie ucierpiał z rąk mordercy.

Chcesz poznać kulisy tej wstrząsającej sprawy? Sięgnij po Detektywa 7/2023 (tekst Jarosława Szklarka pt. Facet, który lubił zabijać). Cały numer do kupienia TUTAJ.