Linda Mayfield i sprawa jej zabójstwa

Linda Mayfield i sprawa jej zabójstwa. Sprawa pozostaje nierozwiązana od 1982 roku. Wtedy to w motelu Starlight w Council Bluffs w stanie Iowa, znaleziono ciało młodej kobiety.

Według świadków była to prostytutka, która miała świadczyć usługi seksualne w okolicy. Pewnej kwietniowej nocy, w związku z atakiem nożownika do motelu wezwana została policja. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli ciało kobiety z ranami kłutymi klatki piersiowej, brzucha, ręki oraz stopy. Podejrzenia padły wówczas na mężczyznę, który miał wynająć Lindę na noc. Kobieta zmarła po przewiezieniu do szpitala, a po jej kliencie nie został żaden ślad. Według informacji podanych przez przyjaciela Lindy, zbieg był białym mężczyzną w wieku około 26-28 lat, ubranym w niebieską koszulę i jeansy. Mówiono na niego Chris. To jedyne, co wiadomo na temat domniemanego mordercy. Jego prawdziwa twarz nigdy nie ujrzała jednak światła dziennego. Co ciekawe, 3 miesiące później w tym samym hotelu doszło do kolejnego morderstwa, które nigdy nie zostało wyjaśnione. Czyżby był to jedynie pechowy zbieg okoliczności?

Nie tylko Linda Mayfield

Czasem na jedną noc. Niekiedy dłuższy pobyt. W niektórych przypadkach sprawdziłby się wynajem choćby na godziny. Te też niosą śmierć. Ceną tych godzin byłby wówczas pobyt… „w hotelu dla przestępców”. Pod jednym warunkiem – gdyby kiedykolwiek ich schwytano.

W1893 roku mapa Chicago wzbogaciła się o nowy obiekt – hotel, który niósł śmierć. Za nim stał Henry H. Holmes. Postrzegany był jako miły i sympatyczny mężczyzna o szczerej twarzy. Za przystojną maską krył się jednak seryjny morderca, który polował na piękne i samotne kobiety, a największą satysfakcję przynosiło mu uśmiercanie dzieci. Hotel został zbudowany tak, by ułatwić właścicielowi morderczy proceder. Plątanina pokoi, ukryte pomieszczenia w ścianach, tajemne przejścia i mury z płytami tłumiącymi dźwięk – to zaledwie część misternie przygotowanego planu zabijania. W tym przypadku sprawcę doskonale znano. Na kartach historii zapisało się jednak wiele spraw, gdy jedynym świadkiem brutalnego mordu były cienkie, hotelowe ściany.

Cele zamieniono w luksusowe pokoje. Najcięższy zakład karny – w jeden z najlepszych holenderskich hoteli. Het Arresthuis – w tym miejscu noc może spędzić każdy. Za nią, trzeba tylko słono zapłacić. Cena za pobyt we wspomnianych obiektach była jednak o wiele wyższa. Była nią śmierć człowieka.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 7/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Hotelowe Archiwum X). Cały numer do kupienia TUTAJ.