Łowicz: romans zakończony okrutną zbrodnią

27 listopada 2017 roku, w Łowiczu, zamordowano 41-letniego Mirona B. Mężczyzna został zamordowany w swoim domu. Zarzut zabójstwa usłyszała jego żona Marzena i jej kochanek Mariusz S. Jak ustaliła prokuratura, przyczyną śmierci Mirona B. było uduszenie. Mężczyzna wcześniej był bity oraz porażony paralizatorem. Łowicz był wstrząśnięty tą zbrodnią.

Dramat rozegrał się w nocy z 26 na 27 listopada 2017 roku w domu, w którym wraz z synem mieszkali państwo B. Małżonkowie byli w trakcie sprawy rozwodowej, zbliżał się finał. Powodem rozwodu był romans kobiety z Mariuszem S., o którym Miron B. wiedział.

W toku śledztwa ustalono, że w nocy, gdy Miron B. już spał, do domu wszedł Mariusz S. Potwierdzała to otwarta brama i drzwi. Dowody wskazują na to, że para przygotowywała się wcześniej do zbrodni, kupując m.in. beczkę, w której planowała ukryć ciało Mirona B. Mariusz S. kupił też wcześniej trzy paralizatory. Sprzedawcy mówił, że pracuje jako kierowca i potrzebuje tych narzędzi do samoobrony, później, w toku procesu mówił, że kupował je dla Marzeny B. i jej koleżanek, które bały się wracać z pracy po ciemku.

Sekcja zwłok Mirona B. wykazała, że denata porażono paralizatorem, obezwładniono, a potem brutalnie skatowano. Sekcja nie potwierdziła wersji Marzeny B. jakoby zastała męża po spożyciu alkoholu. Ponieważ ciało nie mieściło się do beczki, zaczęli nerwowo poszukiwać innej możliwości jego ukrycia.

Mariusza S. aresztowano 7 grudnia 2017 roku, Marzenę B. 30 grudnia tego samego roku. Kilka dni później, w garażu przy ul. Zygmuntowskiej w Łodzi, odnaleziono zwłoki pana B. Skrępowane ciało mężczyzny zawinięto w kołdrę i foliowy worek, ściągnięty pasami transportowymi. Garaż wynajmował Mariusz S., który w tym samym czasie był w trasie. 38-letni zawodowego kierowcę zatrzymano w Niemczech. Następnie przekazano go śledczym z Polski.

Łowicz: sądowy finał dramatu

Sąd pierwszej instancji orzekł, że 41-letni łowiczanin zmarł z rąk oskarżonego Mariusza S. Mężczyznę skazano na karę 25 lat pozbawienia wolności. Marzenę B. skazano na 4,5 roku więzienia za zacieranie śladów przestępstwa. Sąd Apelacyjny w Łodzi uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i przekazał ją do ponownego rozpatrzenia.

W powtórnym procesie Sąd Okręgowy w Łodzi Sąd Okręgowy w Łodzi uznał, że Marzena B. i Mariusz S. działali wspólnie, w porozumieniu, z premedytacją z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Mirona B. Obojgu wymierzył karę po 25 lat więzienia. Poza tym Mariusz S. musi zapłacić nawiązkę 50 tys. zł na rzecz syna zamordowanego.

Wyrok nie jest prawomocny.

Fot. pixabay.com