Luis Garavito: zabójca wszechczasów na wolności?

Luis Garavito – w opinii wielu kryminologów – dzierży niechlubny tytuł „zabójcy wszechczasów”. Pochodzący z Kolumbii mężczyzna zamordował co najmniej 140 młodych chłopców, choć niektórzy twierdzą, że ofiar mogło być nawet dwa razy więcej. W jego rodzinnym kraju przed kilkoma dniami zawrzało. Okazało się że bestia ma szansę wyjść na wolność. Niezadowolenie wyraził nawet prezydent kraju.

Makabryczną serię zabójstw Luis Garavito rozpoczął w 1992 roku. Ofiary wyszukiwał głównie w pobliżu szkół. Byli nimi kilkunastoletni chłopcy. Często obcinał im głowy. Ciała zabitych często chował w zbiorowych mogiłach.

Luis Garavito i jego modus operandi

We wszystkich przypadkach miał to samo modus operandi: zapraszał ich na spacer głównie w odludne tereny, a potem przywiązywał nylonowymi sznurkami, gwałcił, torturował i brutalnie mordował. Często obcinał im głowy. Ciała zabitych często chował w zbiorowych mogiłach.

By wzbudzić zaufanie, Garavito często przebierał się za mnicha. Jako trofea zbierał zdjęcia wycinane z legitymacji szkolnych tych dzieci. Miejsce, w którym uwięziono Garavito, do dzisiaj utrzymywane jest w ścisłej tajemnicy.

Garavito prowadził spis zabójstw w zniszczonym i staygowanym notatniku, który pokazał sędziemu i psychologowi. Notatnik miał wydrapane 140 wierszy, które były przeznaczone dla wszystkich jego ofiar. Po uwięzieniu Garavito przyznał się do około 50 innych morderstw.

Większość zbrodni popełniał w weekendy, kiedy dzieci błąkały się same po targowiskach. Garavito próbował zwabić je w czasie dnia, ponieważ to wzbudzało mniej podejrzeń jeżeli chodziło o oferowane przez niego fałszywe zajęcia zarobkowe oraz możliwą nieobecność dzieci na obiedzie w domu.

Zanim Garavito przyznał się do swoich zbrodni, opinia publiczna zdawała się nie akceptować faktu, że tylko jeden morderca mógł popełnić taką ilość okrutnych zbrodni. Stąd często posądzano o nie satanistów lub inne tajemne organizacje. To było jednak bardzo mało prawdopodobne, ponieważ żadne z morderstw nie miało miejsca w tym samym czasie, co inne. Inna teoria mówiła o handlarzach organami, jednak szybko ją obalono, ponieważ ofiary posiadały głównie rany kłute, a warunki w miejscach, gdzie je zabijano nie były sterylne.

Luis Garavito: odkrycie tożsamości mordercy

22 kwietnia 1999 roku, w krzakach niedaleko ulicy prowadzącej do miasta Villavicencio pewien bezdomny mężczyzna zauważył innego mężczyznę, który próbował zgwałcić chłopca. Napastnikowi udało się uciec, jednak jeszcze tego samego dnia taksówkarze zatrzymali go, dzięki opisowi podanemu przez molestowanego chłopca.

Mężczyzna nie posiadał żadnego dowodu tożsamości, ale podał dane i numer dowodu osobistego innego mężczyzny, który był politykiem w małym miasteczku. Wtedy jeszcze nie istniała komputerowa baza danych ani przymusowy meldunek miejsca zamieszkania, więc danych tych nie dało się zweryfikować.

Jednak, kiedy mężczyznę zapytano dokąd zamierzał się udać, odpowiedział policji, że wybierał się do miasta położonego w innym kierunku i dużo dalej od podanego przez siebie jako miejsce zamieszkania. Wydawało się, że mężczyzna stracił orientację, a ponieważ pasował do opisu podanego przez ofiarę molestowania, zatrzymano go.

Sekret starego notatnika

Garavito aresztowano pod nazwiskiem wspomnianego polityka. Z powodów organizacyjnych i technicznych nie było możliwe porównanie odcisków palców. W marcu 1999 roku, po tym jak sprawdzono numery telefonów znalezione w ubraniach więźnia, śledczy odkryli, jego prawdziwą tożsamość. Już wtedy Garavito był na liście podejrzanych. Dodatkowo, jedna z jego krewnych oddała policji pudełko, które dostała od Garavito.

W środku znajdowały się wycięte zdjęcia paszportowe wielu zaginionych dzieci (jak się później okazało to były jego trofea). Znaleziono także kalendarz z zaszyfrowanymi notatkami. Później odkryto, że była to lista jego ofiar ułożona chronologicznie. Ponieważ Garavito pamięta wszystkie szczegóły swoich zbrodni, łącznie z datami, nie wiadomo, dlaczego trzymał taką listę.

28 października 1999 roku, po kilku tygodniach wstępnych przesłuchań, Garavito po raz pierwszy dowiedział się, że jego prawdziwa tożsamość została odkryta oraz, że odkryto dowody jego zbrodni. Podczas tamtego przesłuchania od razu przyznał się do wszystkich zbrodni.

Wtedy stało się jasne, że od 1992 roku Garavito zabił około trzystu chłopców i popełnił wiele przestępstw na tle seksualnym. Przydomek nadany mu przez media to „Bestia”. W niektórych miastach, w których się pojawiał, znany był jako „El Loco” (Szaleniec) lub „El Cura” (Ksiądz).

Luis Garavito: nagroda za dobre sprawowanie

Pierwsze informacje, że ten najbardziej okrutny morderca w historii może wyjść na wolność pojawiły się już 10 lat temu. To miała być nagroda  za dobre sprawowanie i współpracę z władzami. Środowisko prawnicze Kolumbii już wtedy zadeklarowało, że zrobi wszystko, by do tego nie doszło, ale gdy okazało się, że potencjalnie istnieje taka możliwość, w całej Kolumbii zawrzało. Kolumbia pozwala na przedterminowe zwolnienie za dobre zachowanie po odbyciu ponad połowy wyroku i ogranicza wyroki więzienia do 40 lat.

Garavito nigdy nie pojawił się w sądzie. Zreformowany kodeks karny uprościł bowiem procedury – zgodnie z nim osoba, która w pełni przyznaje się dostawianych jej czynów w świetle zgromadzonych przez prokuraturę dowodów, nie musi być objęta procesem sądowym. W tego typu sprawach wyroki mogą być więc wydane bez formalnego procesu.

Z uwagi na oburzenie opinii publicznej żaden sędzia nie chciał, by proces Garavito odbywał się publicznie.

Kara za zbrodnie

Luisa Garavito skazano na 1853 lata i 9 dni więzienia. To najdłuższy wyrok wydany w całej historii Kolumbii. Prawo kolumbijskie zezwalało wówczas jednak na maksymalną karę pozbawienia wolności do lat 40-stu. Jako, że Garavito pomagał śledczym w zlokalizowaniu zwłok jego ofiar, zmniejszono mu wyrok do… 22 lat.

Według dziennikarzy, którzy przed kilkoma laty odwiedzili mordercę w celi, Garavito żyje jak odludek. Bał się, że zamordują go inni więźniowie. Jak mówią, zbrodniarz sprawia dziś wrażenie  “miłego  człowieka”. Te słowa, z uwagi na ogrom zbrodni Garavito, są szokujące. Ale naprawdę szokujące byłoby jego wyjście na wolność – “za dobre sprawowanie”.

Nawet prezydent jest przeciw

W ostatnią niedzielę, 31 października 2021 roku, w w programie telewizyjnym „Los Informantes” ujawniono, że krajowy instytut więzienny zwrócił się w maju do sędziego o tymczasowe zwolnienie seryjnego mordercy z powodu jego „wzorowego” zachowania za kratkami. Jednak jego prośbę odrzucono. Powód? 64-letni obecnie Garavito, nie zapłacił grzywny (około 41 500 dolarów) nałożonej jako zadośćuczynienie dla jego ofiar.

Przebywający w Glasgow w Szkocji prezydent Kolumbii Iván Duque, który brał udział w konferencji klimatycznej ONZ, stwierdził że jest „głęboko oburzony możliwością, że ktokolwiek zasugeruje, aby ta bestia” opuściła więzienie. Dodał, że żadne władze kraju nie popierają tego pomysłu.

Miejscem, w którym ostatnio widziano mordercę, były więzienie o zaostrzonym rygorze w Valledupar (oddział El Cesar, Kolumbia). Garavito trzymano tam oddzielnie ze względu na to, iż mógłby zostać zabity przez któregoś z więźniów. Luis w brutalny sposób zgwałcił i zabił przecież niewinne dzieci. Za tak bestialskie czyny pozostali więźniowie byliby gotowi zamordować oprawcę.

Masowe mordy na dzieciach wstrząsnęły nie tylko Kolumbią, ale i całym światem. To właśnie przez Luisa Garavito Kolumbijczycy domagają się, by wróciła kara śmierci. W porównaniu do innych państw, w Kolumbii nadal są ogromne problemy na tle przestępczości. Wciąż powszechna jest pedofilia – głównie dlatego, iż dzieci żyją w biedzie i muszą na siebie zarabiać. A co na to wszystko sam Garavito? W jednym z wywiadów, które Luis udzielał niedawno lokalnej stacji radiowej przyznał, że po wyjściu na wolność pragnie zostać… politykiem. W ten sposób chce pomagać dzieciom, które cierpią z powodu przemocy w Kolumbii.

Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz  w miesięczniku „Detektyw” i kwartalniku „Detektyw Wydanie Specjalne”. Zapraszamy do naszego esklepu: TUTAJ.

Źródło: latintimes.com, onet.pl, kronikidziejow.pl, narcism654.nazwa.pl

Fot. pixabay.com