Miasto umarłych, miasto żywych w Kairze

Miasto Umarłych w Kairze to fenomen na skalę światową. Położone jest w okolicy Cytadeli Kairskiej, poniżej wzgórz Mokattam. Przylega do samego centrum Kairu. Stanowią je dzielnice ubogiego społeczeństwa, które powstały na terenie zabytkowych miejskich nekropolii.

Już w latach 50. ubiegłego wieku, ubodzy Egipcjanie, których nie było stać na zakup czy wynajem mieszkania lub ziemi, zaczęli zadomowiać się w mauzoleach i zabudowaniach cmentarzy. Do grobowców dobudowano nowe pomieszczenia, a z miasta pociągnięto prąd i wodę. Niekoniecznie legalnie. Dziś, według szacunków, cmentarną dzielnicę mieszkaniową zajmuje od 2 do 3 mln mieszkańców Egiptu. Miejsce cmentarnych alejek zajmują uliczki, którymi regularnie przejeżdżają miejskie autobusy, a nagrobne płyty służą jako stoły, na których spożywa się posiłki. Pomiędzy grobowcami toczy się normalne, codzienne życie. W dzielnicy powstają szkoły, meczety, sklepy i zakłady rzemieślnicze. Żywi żyją wraz z umarłymi. Choć miejscowi niechętnie przyjmują na swym terenie turystów, coraz większe rzesze przybywających do Egiptu obcokrajowców, pragną zobaczyć jak wygląda życie wśród zmarłych.

Nie tylko Miasto umarłych

Pod lub nad ziemią. Na wodzie lub w głębi oceanu. Zdarza się również na pokładzie statku kosmicznego. Mowa o sposobach pochówku i tradycjach  związanych z pożegnaniem ciała po śmierci. Te różnią się w zależności od religii i kultury. Na jednych cmentarzach żywi żyją pośród umarłych, na innych – tańczy się wśród grobów. Są i takie, na których zabrania się używania słów: „Bóg”, „Jezus” czy „Szczęść Boże”.

Pierwszy dzień listopada – Uroczystość Wszystkich Świętych. Obchodzony jest w kościele katolickim od IX wieku. Jest to dzień ku czci wszystkich tych, których nie ma już wśród nas. Dzień nostalgii, powagi i zadumy. Tymczasem w niektórych szerokościach geograficznych, by oddać hołd zmarłym, kultywuje się zwyczaj oczyszczania zwłok. W innych – mieszka się wraz z nimi. Sąsiadów można także wybrać już na czas po śmierci. Dokładnie taką możliwość daje klub Moyainokai w Tokio skupiający obce sobie osoby, które chcą spocząć we wspólnym grobie. A i to nie wszystko! Nieoczywistych, zaskakujących, a niekiedy przerażających zwyczajów pogrzebowych na świecie jest o wiele więcej.

Brian Patrick Herbert mawiał, że jedyną pewną rzeczą w życiu jest śmierć, a jedyną pewną rzeczą w śmierci jest jej wstrząsająca nieprzewidywalność. Jednak, gdy jedni się jej boją – inni planują swój pochówek. Gdy jedni się smucą – inni ją świętują. Są i tacy, którzy niekonwencjonalny pogrzeb dostają w prezencie. Ci bardziej złośliwi powiedzą, że dziś zmarli i żywi konkurują ze sobą o miejsce na Ziemi. Kiedy tego zabraknie, wysyła się ich w kosmos.

Interesują Cię tego typu historie i miejsca? Sięgnij po Detektywa 11/2022 (tekst Anny Rychlewicz pt. Nietypowe cmentarze i obrzędy pogrzebowe). Cały numer do kupienia TUTAJ.