Prawnik skazany za zabójstwo partnerki

Prawnik skazany za zabójstwo nie przyznał się do winy i od początku utrzymywał, że śmierć Karoliny była nieszczęśliwym wypadkiem w czasie seksu. Po prostu ścisnął ją zbyt mocno za szyję. Twierdził, że kobieta preferowała seks sadomasochistyczny i że często prosiła go, aby podczas stosunku zasłaniał jej usta ręką i zatykał nos. Tak miało być i tej feralnej nocy.

Policjant siedzący tego dnia na dyżurce odebrał telefon około godziny 2 w nocy.

     – Mam nieżywą kobietę – powiedział męski głos po drugiej stronie słuchawki i podał adres.

Policjantom drzwi otworzył 35-letni Tadeusz M. Mężczyzna miał liczne zadrapania na twarzy. Jak się okazało to właśnie on dzwonił do komisariatu. Był nietrzeźwy, miał 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Niestety wykonany przez niego telefon to nie był bardzo głupi żart, ani pijacki zwid. W mieszkaniu faktycznie znajdowały się zwłoki kobiety, właścicielki lokalu, 31-letniej Karoliny M.

Poznali się w pracy

Policja zatrzymała Tadeusza M. pod zarzutem zabójstwa, mężczyzna trafił do aresztu.

Tadeusz M. był prawnikiem. Kilka lat młodsza od niego Karolina M. pracowała w kancelarii, której był współwłaścicielem. Od kilku miesięcy mieli romans. Jej znajomi mówili, że była w nim zakochana. Miała nadzieję, że z tej znajomości wyjdzie coś poważnego.

wiązek nie należał do najłatwiejszych, bo o ile ona nie miała za sobą obciążeń w postaci byłych mężów i dzieci, o tyle Tadeusz M. miał na swoim koncie jedno małżeństwo i związek konkubencki, z którego zrodziło się dziecko. Mimo to, Karolina wierzyła w jego wyznania i snuła plany na wspólną przyszłość.

Kiedy kobieta powiedziała o swoim partnerze rodzicom, nie byli zbyt zachwyceni.

     – Od razu z żoną stwierdziliśmy, że to bardzo zły pomysł. Układ, z którego już się nie wychodzi. A do tego on okłamywał Karolinę. Powiedział, że jest po rozwodzie. Później córka dowiedziała się, że ma dziecko z jeszcze inną kobietą. Zapewniał ją jednak, że z matką dziecka nic go już nie łączy. Że to o Karolince myśli poważnie, tylko z nią widzi przyszłość. Osaczył ją. Teraz to wiem. A ona mu uwierzyła, była bardzo ufna ­– wspominał ojciec Karoliny M.

Była piękną kobietą

Policjanci, którzy przyjechali powiedzieć rodzicom Karoliny M. o tragedii byli bardzo zdenerwowani. Dwa razy upewniali się, czy na pewno państwo M. są jej rodzicami. Wreszcie wyznali najgorsze… Po chwili podzielili się kolejną szokującą informacją, że ich córkę prawdopodobnie zabił jej partner. A przecież jeszcze kilkanaście godzin temu widzieli się z nimi. Karolina była u nich z Tadeuszem.

     – Kiedy wychodzili Karolina podeszła do żony, przytuliła ją i powiedziała, że ją kocha. Później podeszła do mnie i zrobiła to samo – wspomina ostatnie spotkanie z córką ojciec Karoliny M. – Zapytałem ją po co mi to mówi, że przecież ja to wiem. Uśmiechnęła się tylko.

Ojciec zamordowanej kobiety pojechał do jej mieszkania. To co zobaczył, nazwał później pobojowiskiem. Poprzesuwane meble, wywrócony fotel, doniczka na podłodze. Kanapa była dziwnie rozłożona i połamana. I wszędzie krew. Na podłodze, kanapie, w umywalce. Jego zdaniem doszło tam do bójki.

     – Podejrzewam, że Karolina uciekała przed nim, bo krew była też przy drzwiach. Nie zdążyła. Pomyślałem, że tam stało się coś okropnego – mówił zdruzgotany mężczyzna.

Najgorsze było jednak zobaczenie ciała córki już w zakładzie pogrzebowym, kiedy leżała w trumnie.

– Twarz miała zmasakrowaną. Za życia była piękną kobietą, a po śmierci była nie do poznania. Właściciel zakładu pogrzebowego powiedział, że muszę podjąć decyzję, czy pokażę córkę bliskim, czy zdecyduję się na zamknięcie trumny. Zobaczyłem Karolinkę i od razu zdecydowałem, że nikomu jej nie pokażę. Tylko ja widziałem ją po śmierci – stwierdził ojciec zamordowanej kobiety.

Skazany za zabójstwo twierdził, że to był nieszczęśliwy wypadek w trakcie seksu

Tadeusz M. usłyszał zarzut zabójstwa swojej partnerki. Nie przyznał się do winy i od początku utrzymywał, że śmierć Karoliny była nieszczęśliwym wypadkiem w czasie seksu. Po prostu ścisnął ją zbyt mocno za szyję. Twierdził, że kobieta preferowała seks sadomasochistyczny i że często prosiła go, aby podczas stosunku zasłaniał jej usta ręką i zatykał nos. Tak miało być i tej feralnej nocy.

Prawnik został skazany za zabójstwo.

Jeśli chcesz poznać kulisy tej wstrząsającej sprawy sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 1/2021 (tekst Niny Słupińskiej pt. „Prawnik skazany za zabójstwo). Do kupienia TUTAJ.