Przybywa kradzieży w sklepach. O tym się mówi!

W skrócie:

– 204 tys. przypadków kradzieży w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 roku

– Jak zmniejszyć opłacalność kradzieży

– Kasy samoobsługowe ułatwiają kradzieże?

– Branża spożywcza jest najbardziej narażona na kradzieże sklepowe

Do statystyk Komendy Głównej Policji (KGP) jako pierwszy dotarł dziennik “Rzeczpospolita”. Wynika z nich, że w 2023 roku stwierdzono ponad 40 tys. przestępstw kradzieży w sklepach. To jest to wzrost o 22,2 proc. w stosunku do 2022 roku. Jeżeli porównamy te dane, z tymi z 2021 roku, jest to już wzrost o ponad 60 proc. 

O 16,9 proc. względem 2022 i 45,4 proc. w stosunku do 2021 roku wzrosła również liczba wykroczeń spowodowanych kradzieżą w sklepach – do 278,5 tys. Według policyjnych danych najczęściej kradzione są produkty o wartości do 600 zł (579 takich przestępstw). Kolejna najbardziej powszechna kwota w statystykach to 520 zł (507 przypadków) oraz 550 zł (391).

Policyjne statystyki mogą nie oddawać w pełni, jak poważna jest sytuacja. – Szacuje się, że tylko 10 proc. kradzieży jest ujawnianych. Gdyby tak faktycznie było, to nie mielibyśmy 40 tys. przestępstw kradzieży, tylko np. 400 tys. To są już naprawdę ogromne liczby i milionowe straty dla handlu – powiedział Robert Biegaj, ekspert rynku handlowego z Grupy Offerista dla “Rz”. 

Wzrost kosztów życia dotyka wszystkich, szczególnie osoby o niskich dochodach. Problem kradzieży w sklepach stale rośnie, co widać w statystykach. Zgodnie z prognozami ekspertów, sytuacja może się jeszcze bardziej zaostrzyć. Zwłaszcza po podniesieniu progu kwotowego, który oddziela wykroczenie od przestępstwa kradzieży.

W branży rośnie przekonanie, że nowe przepisy stymulują działania złodziei, sugerując powrót do poprzednich regulacji. Eksperci uważają, że mogłoby to zahamować kradzieże, obniżając koszty dla uczciwych konsumentów.

Narastająca kradzież w sklepach staje się coraz bardziej widoczna. Według danych Komendy Głównej Policji, od stycznia do września 2023 roku odnotowano ponad 33 tys. przypadków kradzieży. To oznacza wzrost o 38,5% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Dodatkowo, liczba wykroczeń związanych z kradzieżami w sklepach wzrosła o 18,5%. Osiągnęła 204,4 tys. przypadków w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2023 roku.

Nowe przepisy, podnoszące próg kwotowy dla kradzieży, budzą obawy ekspertów. Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, na łamach mediów prognozuje wzrost liczby kradzieży sklepowych. Powód? Za wykroczenie grozi jedynie grzywna. Z kolei Robert Biegaj z Grupy Offerista podkreśla, że sklepy będą chciały zrekompensować straty, co może skutkować podwyżkami cen, uderzając najmocniej w najbiedniejszych konsumentów.

Zmienione przepisy, według niego, zachęcą złodziei do większej aktywności. Dr Andrzej Maria Faliński, były dyrektor generalny POHiD-u, dodaje, że podwyższony próg kwotowy sprzyja kradzieżom, zwiększając społeczne przyzwolenie na tego typu działania. Obawa przed wzrostem kradzieży sklepowych wskazuje na negatywne skutki zmian w przepisach, pogarszając sytuację zwłaszcza w kontekście inflacji i zubożenia społeczeństwa.

Według Roberta Biegaja, w interesie społecznym byłoby obniżenie wspomnianego progu z obecnych 800 zł do 500 zł. Taki ruch zatrzymałby trochę zorganizowane grupy, które – w jego ocenie – mocno zawyżają statystyki. Z kolei spadająca inflacja wyhamuje te drobniejsze kradzieże, tj. wykroczeniowe. I to może zdecydowanie szybciej nastąpić niż w przypadku przestępstw. Zdaniem eksperta, można byłoby się nawet zastanowić nad tym, czy nie powinna to być jeszcze niższa kwota. Tym samym spadłaby opłacalność tych „zawodowych” kradzieży.

„Zmiana przepisów prawa karnego kilka lat temu, dotycząca między innymi tzw. sumowania się kradzieży sklepowych, które według strat są wykroczeniami, w jedno przestępstwo nie przyniosło pozytywnych rezultatów. Widać to w liczbach stwierdzonych przestępstw w kategorii kradzieży, w tym tych popełnianych w sklepach” – dodaje Marek Dyjasz.

Czy model sklepów samoobsługowych może zachęcać do kradzieży? Taki niedozwolony czyn wydaje się z pozoru błahy i bezkarny. Natomiast dużo osób nie docenia nowoczesnej technologii. W praktyce wszystko w sklepie jest rejestrowane, a w szczególności operacje w przestrzeni kas samoobsługowych. I chociaż algorytmy odpowiedzialne za monitoring nie pozwalają jeszcze w pełni zastąpić pracownika ochrony, to są w stanie gromadzić dane, choćby te związane z używaniem karty kredytowej, ale też wizerunek, numer telefonu czy specyficzne zachowania konsumenckie z poprzednich wizyt w sklepie. To wszystko może podlegać analizie wstecznej. W efekcie złodziej może być zatrzymany podczas kolejnego wstąpienia do placówki handlowej.

„Z praktyki śledczej można stwierdzić, że zaostrzenie kar za kradzieże nie ograniczy tego zjawiska. Raczej ich nieuchronność byłaby czynnikiem zniechęcającym do popełniania czynów zabronionych według prawa. Niestety, tylko ok. 10% sprawców kradzieży sklepowych jest zatrzymywana na tzw. gorącym uczynku. To powoduje, że możemy mówić raczej o bezkarności sprawców tych czynów przestępczych” – zaznacza były dyrektor Biura Kryminalnego KGP.

Zgodnie z analizami rynkowymi, branża spożywcza jest szczególnie podatna na kradzieże sklepowe, co wpływa negatywnie na ceny żywności. Ekspert z Grupy Offerista zaznacza, że łamanie prawa w tym sektorze może przyczynić się do wzrostu cen, a obecne problemy są związane m.in. z brakiem personelu w sklepach, co sprzyja kradzieżom. Dr Faliński podkreśla także trudności kadrowe w firmach ochroniarskich.

Zdaniem ekspertów, branża handlowa powinna apelować o przywrócenie poprzedniego progu kradzieży, czyli 500 zł, aby zapobiec eskalacji przestępczości. Brak reakcji na ten problem może skutkować sytuacją wymykającą się spod kontroli, co potwierdzają również policyjne dane. Zdaniem ekspertów branża powinna skierować apel do nowego rządu w imieniu uczciwych konsumentów, których negatywnie dotykają obecne przepisy.

Źródło: interia.pl, rp.pl,