Sebastian Kalinowski: dożywocie dla zbrodniarzy

Sebastian Kalinowski żył zaledwie 15 lat. Zmarł w męczarniach, jakie zgotowała mu matka i jej partner. Oprawcy zostali skazani przez brytyjski wymiar sprawiedliwości na karę dożywotniego pozbawienia wolności. O wyjście na wolność będą mogli ubiegać się najwcześniej w 2061 roku.

Sebastian Kalinowski został znaleziony nieprzytomny 13 sierpnia 2021 roku w mieszkaniu przy Leeds Road w Huddersfield w Wielkiej Brytanii. Pomimo wysiłków służb ratunkowych, chłopiec, który doznał wielu obrażeń fizycznych, zmarł na miejscu.

Przyczyną śmierci chłopca była infekcja spowodowana „nieleczonymi powikłaniami wielu złamań żeber”, po tygodniach, które prokuratorzy określili jako „okrutne napaści i nadużycia” z rąk jego matki, 35-letniej Agnieszki Kalinowskiej i jej wieloletniego partnera 38-letniego Andrzeja Latoszewskiego.

Sebastian Kalinowski: śmierć w wyniku tortur

Pochodzący z Polski Sebastian był uczniem North Huddersfield Trust School w Fartown. 15-latek przebywał w Wielkiej Brytanii niecały rok po tym, jak przeprowadził się z Polski, aby zamieszkać z matką Agnieszką Kalinowską i jej wieloletnim partnerem Andrzejem Latoszewskim. Chłopak mówił słabo po angielsku i miał niewielu znajomych.

Na rozprawie ujawniono, że 15-letni chłopiec był bity listwą od łóżka, kablem od przedłużacza i dźgany igłą podczas okrutnej kampanii „tortur”, w wyniku której zmarł.

Po tym, jak para została aresztowana w związku ze śmiercią Sebastiana, policja skonfiskowała kamery monitoringu z ich domu w Huddersfield w West Yorkshire. Według prokuratora zamontowano je między innymi  w celu „zdalnego monitorowania i sprawowania kontroli nad Sebastianem”. To na podstawie tych nagrań udało się odtworzyć dramat 15-latka.

Kalinowska i Latoszewski nie przyznali się do zarzutów zabójstwa. Oskarżeni twierdzili, że Sebastian źle się zachowywał, kłamał i wagarował. Zaczęli go karać. Kary stawały się coraz okrutniejsze i wyrachowane.

Kobieta twierdziła również, że jest kontrolowana przez swojego partnera. Zapewniała, że uderzała Sebastiana delikatniej i rzadziej niż jej partner, który w był kulturystą i fanatykiem Muay Thai.

Ława przysięgłych nie dała jednak wiary tym wyjaśnieniom ponieważ w sądzie przedstawiono dowód pokazujący jak kobieta przytrzymywała Sebastiana, podczas gdy jej partner bił chłopca. Przed brytyjskim sądem odtworzono szczegóły dramatu…

“Przeszkoda w życiu”

Sebastian przeprowadził się z Polski do Wielkiej Brytanii ze swoją 36-letnią matką, Agnieszką, w październiku 2020 r. Zamieszkali wówczas z partnerem kobiety, 38-letnim Andrzejem. Z zeznań jednego ze świadków w tej sprawie wynika, że niedługo po przylocie chłopca i jego matki na Wyspy Brytyjskie, para zaczęła postrzegać Sebastiana jako “przeszkodę w ich życiu”. Wtedy zaczęli w okrutny sposób znęcać się i wyżywać na jej synu.

Latoszewski i Kalinowska uczęszczali w Huddersfield na zajęcia boksu tajskiego.  Nie mieli wielu znajomych. Jeden z nich powiedział na wczesnym etapie procesu, że Sebastian wydawał się być kłopotem dla ojczyma. Zacytował również Latoszewskiego mówiąc, że twierdził, iż Sebastian nie ma szacunku do matki, a ta jest wobec niego „zbyt miękka”.

Z zeznań świadków oraz materiałów dowodowych w postaci nagrań z kamer domowych wynika, że Sebastian był bity przez swoją matkę i ojczyma listwą od łóżka, biczowany przedłużaczem, a także kłuty igłami. Na 30-minutowym filmie, zaprezentowanym podczas rozprawy, można było zobaczyć, jak 38-latek zadaje chłopcu ponad 100 ciosów, przerywając tylko na moment, aby otrzeć pot z twarzy. W tym samym czasie matka 15-latka siedziała obok, jedząc tosty i oglądając telewizję.

Matka i ojczym mieli się także zwracać do Sebastiana w bardzo uwłaczający sposób. Ponadto para zmuszała 15-latka do podejmowania upokarzających ćwiczeń fizycznych, nawet gdy był wycieńczony i nie mógł się ruszać.

Rzekome utonięcie

Para, która katowała 15-latka, próbowała upozorować nieszczęśliwy wypadek. 38-letni ojczym zeznał, że znalazł Sebastiana w wannie z głową pod wodą, co miało sugerować rzekome utonięcie. Tymczasem z zapisu z kamer wynika, że przed zabraniem chłopca do szpitala, mężczyzna próbował wlać mu wodę do ust, a następnie dmuchać w nią, co mogło być próbą wtłoczenia płynu do jego dróg oddechowych.

Mimo podjętych prób ratowania chłopca przez lekarzy 15-latek zmarł 13 sierpnia 2021 r. w szpitalu. Przyczyną jego zgonu były nieleczone powikłania wielokrotnych złamań żeber.

Morderstwo Sebastiana Kalinowskiego wstrząsnęło opinią publiczną w Wielkiej Brytanii. Polacy mieszkający na Wyspach  pomogli tacie Sebastiana sprowadzić ciało chłopca do Polski. W tym celu zorganizowali zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów transportu i pogrzebu.

Sebastian Kalinowski: ostatni dzień życia

13 sierpnia 2021 roku, Sebastian Kalinowski stracił przytomność na ponad 2,5 godziny. Zanim wezwano karetkę pogotowia, Agnieszka przebrała syna, a jej partner wlał mu do ust wodę. Chciał w ten sposób zasugerować lekarzom, że Sebastian zachłysnął się. Podstęp – na szczęście – nie udał się!

Przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili, że 15-latek ma ponad 80 obrażeń, w tym 23 nieleczone złamania żeber. Przewieziono go do szpitala, gdzie wkrótce zmarł na skutek infekcji.

Lekarze zwrócili uwagę na skandaliczne zachowanie Latoszewskiego, który czekając na szpitalnym korytarzu śmiał się i żartował: Najlepsze, co Sebastian dostał, to klapsa na pupe.

Mężczyzna w rozmowie z ratownikami stwierdził, że obrażenia widoczne na ciele Sebastiana powstały po upadku z drzewa.

Proces

Agnieszka Kalinowska i Andrzej Latoszewski zostali oskarżeni o zabójstwo, dopuszczenie do śmierci dziecka i okrucieństwo wobec dziecka. Choć sąd dysponował niepodważalnymi dowodami, ci nie przyznawali się do tak postawionych zarzutów.

Latoszewski przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca i do znęcania się nad nim. Matka chłopca przyznała się do stosowania przemocy do przemocy wobec syna.

– Uderzyłam go jak matka syna. Myślałam, ze to zwykła kara ze strony rodzica, że jeśli mama uderzy syna w głowę, to jest to normalne – tłumaczyła kobieta swoje postępowanie

Zapytany o powód znęcania się nad Sebastianem, Latoszewski odpowiedział:

– Nie wiedzieliśmy jakich kar użyć, bo żadne na niego nie działały. (…) Może to nie jest żadne wyjaśnienie, ale to wszystko przez to, że nie miałem doświadczenia.

Podczas przesłuchania na jaw wyszło, że w dniu śmierci nastolatka pobito, ponieważ „zbyt długo się ubierał”.

Wyrok

Zabójcy 15-letniego Sebastiana Kalinowskiego zostali w czwartek, 3 listopada 2022 roku. Skazano ich na karę dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przed upływem 39 lat.

Odczytując uzasadnienie wyroku, sędzia Lambert podkreśliła, że nie sposób było oglądać nagrań z domowego monitorigu nie będąc całkowicie przerażonym. Były momenty, gdy wydawało się, iż Latoszewski stracił świadomość, że bije człowieka. Mówiła, że trenujący kulturystykę mężczyzna uderzał chłopca w ten sam sposób jak zainstalowany w ogrodzie worek treningowy, a pomiędzy zadawaniem ciosów robił przerwy, by podziwiać w lustrze swoje mięśnie. Z kolei, zwracając się do matki chłopca, wskazała, że niemal zawsze była ona obecna w czasie. Gdy torturowano jej syna, siedziała obojętnie na kanapie, jedząc, pijąc lub oglądając telewizję. Po prostu nie obchodziło ją, co się dzieje z jej synem.

Sebastian Kalinowski: co powiedział ojciec?

W oświadczeniu, odczytanym w sądzie, ojciec Sebastiana – Jacek Kalinowski -nazwał Kalinowską „największym złem, jakie krąży po Ziemi”.

Powiedział: „W okrutny i bezduszny sposób odebrałaś życie mojemu synowi. Zamieniłaś każdy dzień życia Sebastiana w koszmar. Dlaczego nienawidziłaś go do tego stopnia, że pozwoliłaś psychopacie tak traktować Sebastiana, a potem chętnie brałaś udział w całej sprawie”.

– Zadałeś mu tyle bólu i upokorzenia. Zrobiłeś dla siebie worek treningowy z mojego syna, popełniłeś przerażający czyn i byłeś bezlitosny” – odniósł się ojciec do Latoszewskiego. – Popełniłem wiele błędów jako rodzic. Może nie potrafiłem być idealnym ojcem, ale kochałem Sebastiana. Nie mogłem go jednak ochronić przed złem, złem, które zadała mu własna matka”.

Źródło: londynek.net., itc.com., emito.net

Fot. fb.com