Sprawa Zbigniewa Brzoskowskiego zapisała się w historii powojennego wymiaru sprawiedliwości. Mężczyznę w lutym 1996 roku skazano na karę śmierci. To był ostatni taki wyrok w III RP. Przed rokiem biskup elbląski Jacek Jezierski podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego jednej z jego ofiar.
Sprawa Zbigniewa Brzoskowskiego była bardzo głośna. 23-letni mężczyzna skazany za zabójstwo dwóch kobiet. Kara śmierci została zmieniona na dożywocie, ponieważ Kodeks karny z 6 czerwca 1997, który wszedł w życie 1 września 1998, nie przewiduje tego typu kary.
Aleksandra Gabrysiak, lekarka z Elbląga, w wigilię 1990 roku spotkała na dworcu Zbigniewa Brzoskowskiego. Wyglądało na to, że młody chłopak planuje w tym miejscu spędzić wieczór. Kobieta zaprosiła go do swojego domu (mieszkała razem z przybraną córką Marysią).
Szybko okazało się, że Zbigniew ma problem alkoholowy. Młody mężczyzna nie miał najlepszego startu w życie. Kiepskie wykształcenie i problemy rodzinne. Doktor Ola postanowiła mu pomóc. Traktowała go jak syna. Zapisała na terapię. Początkowo wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. Zajęcia terapeutyczne pomogły, ale niestety nie na długo… Mężczyzna szybko wrócił do nałogu i zadawał się z przestępcami, którzy okradli także mieszkanie pani doktor. Kobieta nawet nie powiadomiła o tym policji…
Sprawa Zbigniewa Brzoskowskiego: ofiara nie zdążyła krzyknąć
6 lutego 1993 roku Zbigniew był na przepustce z więzienia. 19-letnia Marysia była sama w domu, kiedy zadzwonił. Wpuściła go zaciekawiona opowieściami spod celi. Mężczyzna zaatakował dziewczynę, wbijając jej nóż kuchenny w okolice serca. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że Marysia miała przebitą ścianę lewej komory serca. To właśnie było bezpośrednią przyczyną śmierci. Niebawem do mieszkania wróciła doktor Ola. Zaskoczona obecnością Zbyszka, nie zdążyła nawet krzyknąć, gdy ostrze noża wbiło się w okolice jej szyi i klatki piersiowej. Kobieta zmarła w następstwie wstrząsu urazowo-krwotocznego.
Na koniec Zbigniew Brzoskowski zabrał pieniądze i pierścionki ofiar, i wyszedł z mieszkania. Zatrzymano go jeszcze tego samego dnia, wieczorem.
Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących dla zbrodniarza i 7 lutego 1996 roku orzekł dwukrotną karę śmierci z powodu wyjątkowej brutalności mordercy. Rok później kara została zniesiona i wyrok zastąpiono dożywociem.
Doktor Gabrysiak odeszła, jednak ci, których wspierała za życia nie zapomnieli o niej. Dwa tygodnie po jej śmierci, 20 lutego 1993 roku uroczyście otwarto elbląskie hospicjum, które otrzymało imię doktor Aleksandry Gabrysiak. Jej imię nosi również jedna z ulic w Gdańsku, natomiast w Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Kałkowie-Godowie lekarka ma swój pomnik.
5 lutego 2023 roku roku biskup elbląski Jacek Jezierski podjął decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego Aleksandry Gabrysiak.