Czarna kartka z kalendarza: 26 czerwca. 26 czerwca 1971 roku wybuchł pożar w rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach. Na miejscu zginęło 37 osób, 106 zostało rannych. To był najtragiczniejszy pożar obiektu przemysłowego w historii Polski.
Początek dramatu jest dokładnie znany. O godzinie 19.50 piorun uderzył w zbiornik, w którym znajdowało się prawie 9 tysięcy m³ ropy. Eksplozja zniszczyła dach, a płonąca ropa rozlała się w tacy zbiornika. Podczas akcji gaśniczej, do zbiornika dostawały się dziesiątki tysięcy litrów wody, która znalazła się pod ropą. Wkrótce woda zaczęła wrzeć.
Z upływem kolejnych godzin przybywało strażaków, bo zakładowa straż pożarna nie była w stanie opanować pożaru. Sytuacja stawała się coraz poważniejsza. O 1.20 w nocy ciśnienie pary spowodowało gwałtowny wyrzut płonącej ropy w różnych kierunkach, na odległość do 250 metrów. Piana wylała się i popłynęła w kierunku elektrociepłowni oraz do tacy innego zbiornika, który c eksplodował.
Piana mająca kilka metrów wysokości zakrywała ludzi, wozy i sprzęt gaśniczy, niszcząc wszystko na swojej drodze. Fale płonącej ropy odcięły drogę ewakuacji. Płonęły drogi asfaltowe. Niemal natychmiast zginęły 33 osoby (25 strażaków, 7 żołnierzy i jeden pracownik rafinerii). 4 ratowników zmarło w szpitalach. Temperatura była tak wysoka, że poparzeniom ulegali ludzie stojący w sporej odległości od zbiorników.
Czechowice-Dziedzice: wspomnienia sprzed lat
Ogromna jasność i gorąco były nie do wytrzymania. Udało mi się uciec na ul. Barlickiego, którą biegli ludzie i przewracali się. Wydawali nieludzkie jęki, krzyki, płacze, wzywali Boga. Istny koniec świata” – napisał Rudolf Myrczek w książce poświęconej rafinerii w Czechowicach-Dziedzicach.
Tadeusz Patan, dziennikarz „Kroniki Beskidzkiej”, napisał: „Ogień rozlał się szerokim, płonącym morzem. Pochłonął strażackie samochody, strawił zabudowania produkcyjne, stopił instalacje. Okoliczne pola i ogrody zmieniły się w pogorzelisko”.
Straty były ogromne. Ze zbiorników ocalał tylko jeden zawierający 7 tys. ton ropy. Spaliły się kolektor, pompownia, część oddziałów furfurolu, filtrolu, instalacja ABT, magazyn techniczny i zajezdnia lokomotyw. Spłonęły też 22 samochody pożarnicze i wiele sprzętu strażackiego.
Odbudowa rafinerii po tragicznym pożarze trwała ponad 4 miesiące.
Wielki pożar w prowincjonalnym kinie. Czytaj TUTAJ.
Na zdjęciu: Pożar Rafinerii Czechowice-Dziedzice w czerwcu 1971 roku. Fot. wikipedia.org