Kalisz: to było zabójstwo na zlecenie…

Czarna kartka z kalendarza: 3 maja. 3 maja 2000 roku dwaj mężczyźni zabili znajomego, 24-letniego Przemysława M. Było to zabójstwo na zlecenie.

Anna P. (23 lata) namówiła Przemysława J. i Marcina K. (po 20 lat każdy) do zabicia swojego znajomego, Przemysława M. 3 maja 2000 roku Przemysław J. zaproponował Przemysławowi M. wspólne ognisko, razem z Marcinem K. Trzej mężczyźni pojechali do kaliskiej dzielnicy „Ogrody”. Tam zaparkowali samochód i przeszli około kilometr. Kiedy byli w odludnym miejscu, nad brzegiem Prosny, Przemysław J. i Marcin K. rzucili się z nożem na Przemysława M. i śmiertelnie ugodzili go w szyję. Zamordowanego przeciągnęli kilka metrów dalej i zakopali zwłoki. Następnie zabrali samochód Przemysława M. (renaulat megane), który potem sprzedali.

W tej sprawie przed sądem stanęło 8 oskarżonych (Anna P., Marcin K., Przemysław J. i osoby, które m.in. pomagały sprzedać samochód Przemysława M. lub przyjęły pieniądze z jego sprzedaży).

Podczas pierwszego dnia procesu Przemysław J. odczytał oświadczenie, w którym stwierdził, że to nie on zadawał śmiertelne ciosy. Anna P. wyparła się pierwszych wyjaśnień, z których wynikało, że wiedziała o zabójstwie i wyraziła na nie zgodę. Powiedziała, że została pobita przez policję.

Zabójstwo na zlecenie

Zabójstwo było zaplanowane i dokonane w celu rabunkowym. Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Anny P., że chciała się zemścić za gwałt, którego miał się na niej dopuścić Przemysław M. Chodziło o jego samochód i pieniądze.

Sąd przyjął, że Przemysław J. i Marcin K. działali wspólnie mimo że w trakcie procesu obwiniali jeden drugiego. Obu skazano na 25 lat więzienia. Natomiast Anna P. usłyszała wyrok 15 lat.

Oprócz trojga głównych oskarżonych sąd skazał na 4 lata więzienia szwagra jednego z zabójców (Krzysztofa T.). To on sprzedał samochód zamordowanego, a pieniądze rozdał krewnym. Za paserstwo wyroki w zawieszeniu dostały trzy osoby z jego rodziny. Artura T. na 10 miesięcy, Karinę T. na 1 rok i Zygmunta K. na 1 rok i 6 miesięcy.