Poszukiwany Maksymilian F. Koniec obławy

Wszystko zaczęło się  w piątek, 1 grudnia 2023 roku,  około  godziny 22.42 na ul. Sudeckiej 90 we Wrocławiu. W nieoznakowanym radiowozie odnaleziono dwóch policjantów z ranami postrzałami głowy. Obaj funkcjonariusze byli w stanie krytycznym.

Wcześniej widziano osobę uciekającą z samochodu. Był nim poszukiwany Maksymilian F. W akcje zaangażowani byli zarówno policjanci z prewencji, jak i pionu kryminalnego.

Wcześniej mężczyznę poszukiwali policjanci z komisariatu Wrocław Fabryczna. Wiadomo, że miał odbyć karę 6 miesięcy pozbawienia wolności na podstawie art. 286 kodeksu karnego, czyli za oszustwo.

Kilkanaście godzin później, w sobotę 2 grudnia, koło godz. 9.40 policja wydała komunikat, że poszukiwany mężczyzna został zatrzymany.

Za pomoc w ujęciu 44-latka Komendant Główny Policji wyznaczył nagrodę w wysokości 100 tys. zł.

– Komendant zdecydował, że cała ta kwota zostanie przeznaczona na nagrody dla policjantów, którzy brali udział w poszukiwaniach i różnego rodzaju działaniach pomocowych. Powiedział w rozmowie z money.pl Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu.

Funkcjonariusz dodaje, że chodzi o “różnych policjantów z różnych komórek”. O ilu dokładnie? Tego jeszcze nie wiadomo.

– W działania zaangażowaliśmy wszystkich funkcjonariuszy, których można było zaangażować – odpowiada Łukasz Dutkowiak.

Nieoficjalnie wiadomo, że do pracy zostali ściągnięcie także policjanci, którzy mieli mieć wolne.

Dlaczego nagroda nie trafi w ręce obywatela? – Nagrodę otrzymałby mieszkaniec Wrocławia lub Dolnego Śląska, gdyby udzielił informacji przydatnych w poszukiwaniach, tak się nie stało. Poszukiwanego mężczyznę rozpoznali i zatrzymali policjanci – dodaje rzecznik KWP we Wrocławiu.

Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu na razie nie zdradza jednak konkretów w tej sprawie. Jeszcze nie ustalono, ile osób otrzyma nagrodę i o jakie konkretne kwoty chodzi.

Pojawiły się nowe fakty w sprawie Maksymiliana F. zatrzymanego w sprawie postrzelenia dwóch policjantów. Mężczyzna miał zapowiadać, że dopuści się makabrycznego czynu postrzelenia funkcjonariuszy. Mówił o tym wprost na nagraniach, które sam publikował w internecie.

“Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień pierwszy” – zapowiadał Maksymilian F. w filmiku na swoim profilu w mediach społecznościowych. Swoje przerażające zamiary przekazał w świat już miesiąc temu. Dlaczego? “Odpowiedzcie sobie sami” – mówił dalej, po czym podkreślił, że jest osobą “maltretowaną przez policję”.

“Próbowali wbić mnie w jakiś program. Ja nie jestem przestępcą, ale stanę się nim, tak jak próbujecie robić ze mnie przestępcę od wielu, wielu lat” – podkreślał. Wiadomo już, że nagrania te włączono do materiałów sprawy.

Przypomnijmy, że poszukiwany Maksymilian F. został zatrzymany po raz pierwszy 1 grudnia we własnym mieszkaniu we wrocławskiej dzielnicy Fabryczna. Funkcjonariusze przekazali go innemu patrolowi celem osadzenia w PDoZ (pomieszczenie dla osób zatrzymanych) wrocławskiej komendy w dzielnicy Krzyki. Potem doszło do tragedii.

Onet przekazał, że mężczyzna po (pierwszym) zatrzymaniu został spięty kajdankami. Nie przeszukano go, a miał przy sobie broń. W pewnym momencie, na Sudeckiej, jakieś kilkaset metrów od komisariatu, w radiowozie, wyjął broń i oddał do siedzących na przednich fotelach funkcjonariuszy dwa strzały w głowę z tzw. przyłożenia. – To nie był żaden profesjonalny pistolet, raczej broń czarnoprochowa – przekazał portalowi anonimowy rozmówca.

Stan obu postrzelonych policjantów już w nocy był krytyczny. Łukasz Dutkowiak o godzinie 10:00 podkreślał, że policjanci są w szpitalu, a ich rodziny objęto pomocą psychologiczną. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w mediach społecznościowych wzywał do modlitwy za policjantów.

Źródło: onet.pl, money.pl, natemat.pl

Fot. policja.pl