To miał być rejs marzeń – Pacific Sky

To miał być jej rejs marzeń. Na podróż statkiem „Pacific Sky”, Dianne Brimble oszczędzała przez 2 lata.

Jej marzenie spełniło się w 2002 roku, kiedy weszła na pokład luksusowego statku. Kolejne 24 godziny przyniosły jej śmierć. Ciało 42-letniej kobiety zostało znalezione w kabinie zajmowanej przez ośmiu mężczyzn. Zanim statek dopłynął do najbliższej wyspy, lokatorzy kabiny dokładnie zdążyli ją posprzątać, zacierając wszelkie ślady. Badania toksykologiczne wykazały wówczas, że Brimble przed śmiercią otrzymała tabletkę gwałtu. Po pewnym czasie, jako dowód w śledztwie pojawił się skradziony mężczyznom aparat cyfrowy, na którym odkryto drastyczne fotografie przedstawiające czynności seksualne. Dopiero 8 lat po tragicznych wydarzeniach postawiono w sprawie pierwsze zarzuty. Co ciekawe, 2 lata później oskarżenie o zabójstwo zostało wycofane po tym, jak jeden z podejrzanych mężczyzn przyznał się do podania kobiecie narkotyku. Dwóch kolejnych zostało oskarżonych jedynie o utrudnianie śledztwa.

Nie tylko Pacific Sky

Woda aż po horyzont. Środek oceanu. Brak drogi ucieczki. W takich okolicznościach przyrody pozbycie się ciała wydaje się banalnie proste. Jeden ruch, jeden rzut i człowiek za burtą. Rejs statkiem wycieczkowym daje idealne okoliczności do popełnienia zbrodni, po której nie zostanie absolutnie żaden ślad. Nie ma ciała, nie ma dowodu, nie ma więc zbrodni. Pozostają jedynie znaki zapytania. A tych jest naprawdę wiele…

W2005 roku powstało Międzynarodowe Stowarzyszenie Ofiar Rejsów reprezentujące ofiary przestępstw na statkach wycieczkowych, ich rodziny i przyjaciół. Organizacja skupia zarówno ofiary, jak i ocalałych z tragicznych wydarzeń pasażerów. Składa się z kilkuset członków opowiadających się za reformą legislacyjną, która ma na celu ochronę pasażerów i zwiększenie praw ofiar przestępstw, do których dochodzi na wielkiej wodzie. Celem stowarzyszenia jest przyczynienie się do rozwoju branży wycieczkowej, podwyższenie standardów i zaostrzenie przepisów, ale także zapewnienie wsparcia osobom, które padły ofiarą przestępstw czy przemocy podczas rejsu wycieczkowego. Dzięki temu zarówno pasażerowie, jak i załoga, będą mogli czuć się absolutnie bezpieczni. Czy podobne bezpieczeństwo odczuwali zaginieni podróżni, po których nie pozostał żaden ślad?

Rejs życia. Spełnienie marzeń. Dla niektórych – droga powrotu do domu. Wszystko skończyło się gdzieś pośrodku wielkiej wody. Ta wydaje się też być jedynym świadkiem wydarzeń, który nigdy nie zabierze głosu… Ale czy odda jeszcze kiedyś ciało?

Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 6/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Śmiercionośny rejs). Cały numer do kupienia TUTAJ.