Zabójstwa farmerów. Nikt nie wie, kiedy się skończą!

Żona bogatego rolnika została brutalnie zgwałcona. Sprawca – były pracownik jej męża – zmusił dwójkę jej dzieci, by obserwowały to dramatyczne zdarzenia. Do zbrodni doszło 23 marca 2018 roku w Republice Południowej Afryki. Szczęście w nieszczęściu, że przeżyła atak bandytów

45-letnia kobieta przebywała w swoim domu na farmie wraz z trójką dzieci: 13-letnią córką oraz dwoma synami w wieku 9 i 15 lat. Męża kobiety nie było wtedy na farmie. Nie krzyczała o pomoc, bo najbliższe zabudowania były ponad półtora kilometra dalej.

Napastnikiem był 32-letni czarnoskóry mężczyzna Sebenzile Simane, były robotnik na farmie należącej do kobiety i jej męża. Mężczyzna zaatakował farmę, sterroryzował rodzinę przy pomocy broni palnej i postrzelił żonę farmera. Twierdził, że przyszedł tu zabić jej męża.

Gdy włamał się do domu przystawił pistolet do głowy 9-latka i zagroził, że go zastrzeli, jeśli 45-latka nie zaspokoi go seksualnie.

Ten widok zapamiętam na zawsze

– Powiedziałem mojemu maleństwu, żeby było cicho, bo inaczej ten człowiek by nas zabił. Widziałam tylko jego ciche łzy spływające po jego małych policzkach przez następne cztery godziny. Ten widok zapamiętam na zawsze – powiedziała kobieta dziennikarzom brytyjskiej prasy.

– Przywiązał nas wszystkich drutem szermierczym tak ciasno, że nasze ręce straciły krążenie i zmieniły kolor na szary – dodała.

Tragedia rodziny trwała 4 godziny. Mężczyzna grożąc bronią rozkazał 15-latkowi zgwałcić matkę na oczach swojego rodzeństwa. Jednak kobiecie udało się przebłagać napastnika, żeby tego nie robił. Wtedy zabrał 45-latkę do sypialni i tam ją zgwałcił.

Następnie zabrał do sypialni i chciał zgwałcić córkę farmerki. Rozebrał ją i molestował, jednak matce udało się przekonać zwyrodnialca, żeby zostawił 13-latkę i w zamian ponownie zgwałcił ją. Zrobił to na oczach dziewczynki.

– Nie potrafię opisać gniewu, jaki ten człowiek okazał wobec nas. Po tym jak mnie zgwałcił wiedziała, że jeśli moje dzieci będą miały jakąkolwiek szansę przeżycia, to muszę odciągnąć tego człowieka od nich i domu na farmie – przyznała kobieta.

– W takiej sytuacji nie dbasz o siebie – po prostu nie chcesz, aby twoje dzieci umarły, a ty robisz wszystko, co możesz – dodała.

Kobieta przekonała napastnika, żeby pojechał z nią do bankomatu, gdzie wypłaci dla niego pieniądze. Tam mężczyzna chciał ją ponownie zgwałcić, ale 45-latka powiedziała mu, że jeśli to zrobi to ona umrze z powodu utraty krwi.

Żyjemy i to jest najważniejsze

Następnie farmerka wypłaciła napastnikowi 4 tys. rupli (ok. 1000 zł) z bankomatu i oddała mu wszystkie karty kredytowe. Gdy napastnik wyszedł z samochodu szybko wróciła na farmę. W międzyczasie jej dzieci zdołały się uwolnić z więzów i wezwać pomoc.

– Przytuliłam moje dzielne i skamieniałe dzieci. Pomimo tego, co się z nami wszystkim stało, emocjonalnych i fizycznych tortur, przez które przeszliśmy, wszyscy żyliśmy i to było najważniejsze – stwierdziła. – Dla nas, rodziców, najsmutniejsze jest to, że nigdy już nie przywrócimy naszym dzieciom ich niewinności. To stworzenie ją zabrało – powiedziała kobieta.

Matka i jej dzieci mieszkają teraz w mieście, gdzie ich mąż odwiedza ich w weekendy. Rodzina planuje przenieść się do Australii i tam założyć nowe gospodarstwo.

Sebenzile Simane został szybko złapany i trafił do aresztu do czasu procesu.Sąd uznał go winnym 17 przestępstw, w tym dwóch gwałtów, 4 usiłowań zabójstwa, usiłowania gwałtu i zmuszenia dziecka do oglądania aktu seksualnego. Otrzymał podwójne dożywocie i dodatkowo 137 lat pozbawienia wolności.

Zabójstwa farmerów to coraz większy problem

Życie białych farmerów w Republice Południowej z roku na rok jest w coraz większym niebezpieczeństwie.  Organizacja AfriForum skupiająca farmerów z RPA bije na alarm!  

W ostatnich latach co roku od 55 do 75 rolników jest brutalnie mordowanych. Wiele ataków wiąże się z przerażającymi torturami, w tym paleniem gorącymi żelazkami i wrzącą wodą, użyciem narzędzi elektrycznych i gwałtem grupowym przed samym morderstwem.

Tylko w 2017 r. doszło do 357 ataków (96 w 2011 r.), w tym 74 zabójstw, 13 przypadków tortur i 6 gwałtów. Najnowsze statystyki pokazały, że 71 morderstw na farmach, które organizacja odnotowała w 2020 roku, miało miejsce w 397 atakach na farmy w tym samym roku (. Ofiarami tych morderstw były podobno 44 rolników, 13 małżonków lub innych bezpośrednich członków rodziny rolników, dziewięciu pracowników i pięciu gości.

Rząd RPA podkreśla, że ​​głównym motywem napadów jest kradzież i nie są to specyficzne ataki na białych rolników. Częste ataki mają wynikać stąd, że farmy są łatwymi celami ze względu na oddalenie od innych domów.

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej?

Morderstwa białych rolników stanowią niewielki ułamek całkowitej liczby morderstw w Afryce Południowej, która ma piąty najwyższy wskaźnik morderstw na świecie. W roku finansowym 2019/20 w całym kraju doszło do 21325 morderstw, z czego 49 to biali rolnicy, według policyjnych statystyk.

Ludobójstwo białych w Republice Południowej Afryki trwa w najlepsze. Świat milczy, a tylko w pierwszej połowie lipca 2019 roku w RPA doszło do 22 ataków na farmy, w tym trzech morderstw. W zeszłym miesiącu społeczność białych farmerów była ofiarami 34 ataków, w tym aż 6 morderstw dokonanych przez czarnych napastników.

– Mordercy wlewają ofiarom do gardeł gotującą się wodę, przypalają ich żelazkami. Jeżeli ktokolwiek wzywa pomocy, to sąsiedzi chwytają za broń, wsiadają do swoich terenówek i gnają na miejsce. Tak było podczas ataku na moją rodzinę – mówi Werner Weber, południowoafrykański działacz na rzecz bezpieczeństwa farmerów, na łamach miesięcznika „Do rzeczy”.

– Ta plaga jest z nami od upadku apartheidu. Biały farmer to najbardziej zagrożony w RPA „gatunek”. Statystyki pokazują, że farmer jest u nas zawodem dużo bardziej niebezpiecznym niż policjant.

Przemoc w RPA to nie tylko ogromny problem na obszarach wiejskich. W zeszłym roku popełniono 21 335 morderstw. Kraj ma jeden z najwyższych wskaźników zabójstw na świecie.

Uciekają, bo zabójstwa farmerów nie ustają!

W Republice Południowej Afryki od upadku apartheidu i objęciu władzy przez Afrykański Kongres Narodowy (ANC) w brutalny sposób zamordowano ok. czterech tysięcy białych farmerów. Kraj posiada jeden z najwyższych wskaźników przestępczości na świecie. Organizacja Human Rights Watch twierdzi, że brutalne morderstwa białych (tzw. farm crimes) stanowią pierwsze stadium ludobójstwa.

Wielu białych opuściło kraj ze strachu przed brutalnymi napadami.

Społeczność afrykanerska i jej organizacje niejednokrotnie wzywały rząd do uznania tej sprawy za priorytet . Zarzucają rządowi małe zainteresowanie rozwiązaniem problemu, który urasta do rangi kryzysu, a policji ignorowanie zbrodni na białych i opieszałość w działaniu.

“Morderstwa na farmach są nie tylko kryzysem, są katastrofą! Rolnicy żyją w specyficznych warunkach, w odległych obszarach, gdzie reakcja czasowa policji jest spowolniona. Liczba zabitych jest bardzo duża, niektórzy są nawet torturowani. Mimo tego, rząd i departament policji odmawiają uznania tego za kryzys i nie przedstawia żadnej strategii przeciwdziałania zjawisku” – mówił Ernst Roets z AfriForum.

źródło: wprost.pl, polskieradio.pl, bbc.com