Zabójstwo Dawida G. Dożywocie, a potem 25 lat

Czarna kartka z kalendarza: 6 lipca. 6 lipca 2020 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku skazał prawomocnie dwóch mężczyzn za zabójstwo Dawida G. Obaj mają w więzieniu spędzić po 25 lat. Sąd pierwszej instancji skazał ich na dożywocie.

W nocy z 25 na 26 stycznia 2017 roku miejscowy przedsiębiorca Dawid G., prowadzący kilka sklepów, został najpierw uprowadzony i wywieziony za miasto, a potem pobity. Sprawcy – 29-Patryk B. i 31-letni Tomasz J. zabrali mu kluczyki do samochodu bmw, wrócili po to auto i przesiedli się do niego wraz z ofiarą. Przez kilka godzin wozili mężczyznę, aż wreszcie zamordowali go nożem (zadali mu 12 ciosów), na leśnym parkingu koło kolonii Wojszki. Ciało ukryli w zagłębieniu terenu nad Narwią. Kilka dni  później na zwłoki natknęła się przypadkowa osoba.

Dawid G. zostawił żonę i malutką córeczkę. Był zapalonym miłośnikiem samochodów marki BMW. W 2016 roku poznał swojego oprawcę, białostocczanina Tomasza J., z którym zaczął prowadzić interesy, kupując m.in. narzędzia, elektronarzędzia i części samochodowe. 21 stycznia 2017 roku do jednego z wynajmowanych przez Dawida G. garaży ktoś się włamał. Zginęły warte około 5 tys. zł narzędzia, które dzień wcześniej kupił od Tomasza J. za ok. 1,5-2 tys. zł. Podejrzenie padło na Tomasza J. Dawid G. nie mógł się z nim skontaktować, pojechał z kolegami pod blok, gdzie mieszkał J., a następnie zeszli razem do piwnicy bloku, gdzie bezskutecznie próbowali włamać się do pomieszczenia piwnicznego należącego do Tomasza J. 25 stycznia Tomasz J. szukał „na mieście” Dawida G.

Zabójstwo Dawida G.

Kiedy znaleziono zwłoki Dawida G. jego zabójcy byli już w Belgii, gdzie uciekli samochodem zamordowanego mężczyzny. W lutym Tomasz J. wrócił do Polski i został zatrzymany. Niebawem i Patryk B. wpadł w ręce policji.

Zdaniem prokuratury mężczyźni chcieli zabić biznesmena. Motywem zbrodni był rabunek.

Proces miał charakter poszlakowy. W październiku 2019 roku sąd skazał mężczyzn na dożywocie. Sędzia przyznał, że nie udało się ustalić, który z oskarżonych był inicjatorem dokonania zabójstwa oraz który zadał śmiertelne ciosy nożem. Sąd przyjął, że sprawcy działali „wspólnie i w porozumieniu”. Obaj byli na miejscu zbrodni, razem odjechali samochodem zamordowanego, razem zacierali ślady.

– Działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i – prawdopodobnie – jeszcze w celu wyrównania jakichś porachunków, również na tle majątkowym – mówił sędzia.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku zamienił im wyroki na 25 lat więzienia.