Zabójstwo Kornelii pod Piasecznem: niebawem wyrok

Zabójstwo Kornelii. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie zakończył  się proces w sprawie bestialskiego morderstwa 16-latki. Sprawcy zaprowadzili ją do lasu, gdzie czekał już przygotowany dla niej grób. Ciało dziewczyny miało ślady duszenia, uderzeń łopatą w głowę i rany postrzałowe. Wyrok powinien zapaść w piątek, 10 czerwca 2022 roku.

Kornelia została zamordowana 11 lutego 2020 roku – w przeddzień 17. urodzin Martyny, starszej o rok koleżanki. To właśnie jej urodziny miały być okazją do zbrodni. W urodzinowym spotkaniu uczestniczył 25-letni Patryk D. Jego śledczy zatrzymali najpierw, a on przed prokuratorem przyznał się do zabójstwa. Martynę aresztowali dopiero kilka miesięcy później, ona również dostała zarzut zabójstwa.

Przypomnijmy podstawowe fakty w tej bulwersującej sprawie:

Niedzielne popołudnie 26 kwietnia 2020 roku. Mężczyzna spacerujący z psem w Rezerwacie Łęgi Oborskie (to prawie Konstancin-Jeziorna) trafia na ciało przysypane ziemią i liśćmi. Wtedy nikt jeszcze nie wie, że ma to związek z innym zdarzeniem…

Konstancin-Jeziorna: wtorkowy wieczór 11 lutego 2020 roku. Nastolatka wychodzi z domu spotkać się nieopodal kościoła przy ul. Jarząbka w Piasecznie z przyjaciółką, która następnego dnia ma urodziny.

Zanim oficjalnie te dwa zdarzenia połączy śledczy, myśl taka narodzi się w głowach wielu osób.

Zabójstwo Kornelii: kilka faktów

13 lutego 2020 roku na stronie piaseczyńskiej policji pojawia się komunikat o poszukiwaniach niewysokiej, szczupłej blondynki. W ogłoszeniu publikowanym przez bliskich zaginionej pojawia się informacja, że ostatnie potwierdzone miejsce, w którym przebywała w dniu zaginięcia Kornelia, to konstancińskie osiedle Grapa. Tuż obok miejsca, w którym znaleziono ciało. Dopasowanie tych dwóch puzzli nasuwa się samo.

28 kwietnia wieczorem policja informuje o zatrzymaniu w tej sprawie 7 młodych osób. W tym gronie, jak się okaże następnego dnia, jest dwójka zabójców – 25-letni Patryk B. oraz jego dziewczyna – 17-letnia Martyna S.

Czy tak szybkie i skuteczne wytypowanie osób odpowiedzialnych za tę zbrodnię ma związek z prowadzonym wcześniej śledztwem w sprawie zaginionej nastolatki? Na to pytanie policja nie odpowiada. Piaseczyńska komenda w ogóle z mediami o tej sprawie nie rozmawia, dziennikarzy odsyła się do Komendy Stołecznej. Powód? Krążące w sieci oskarżenia pod adresem piaseczyńskich policjantów o nieskuteczność w sprawie poszukiwania Kornelii.

Policja znaleźć już mogła tylko ciało

12 lutego matka informuje policję o tym, że 16-latka nie wróciła na noc do domu. Policja decyduje, że będzie prowadzone tzw. poszukiwanie opiekuńcze. Dlaczego przyjęto taki tryb w tym przypadku? Na to pytanie również policja nam nie odpowiada. Kwestię przypisania danego przypadku do stopnia poszukiwań regulują przepisy. Decyzję podejmuje osoba przyjmująca zgłoszenie w oparciu o zebrane od zgłaszającego informacje. Poszukiwanie opiekuńcze dotyczy osób małoletnich powyżej 14 r.ż., które samowolnie oddaliły się z miejsca zamieszkania lub ośrodka o charakterze opiekuńczo-wychowawczym. Zdaniem bliskich ofiary, policja zaniedbała poszukiwania nastolatki.

– Stereotypy i rutyna sprawiły, że potraktowano to zaginięcie jako ucieczkę z domu (…) Nie ma bardziej dobitnego dowodu zaniedbań w tym śledztwie niż fakt, że w miejscu, które w pierwszej kolejności powinno być starannie sprawdzone, po 75 dniach przechodzień wyręczył policję w odnalezieniu ciała – napisała jedna z komentujących. – Pewnie szybkie działanie nie uratowałoby dziewczynce życia, ale oszczędziłoby 75 dni niepewności rodzinie.

– Zapewniam, że policjanci z Piaseczna wykonali wszystkie możliwe czynności. Dotarli do wielu osób. Sprawdzili każdy sygnał, m.in. nawiązano współpracę z holenderską policją. Do sprawy zaangażowano policjantów z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw, gdy było jasne, że mamy do czynienia ze zbrodnią – poinformował rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. – Dzisiaj już wiemy, że gdy otrzymaliśmy zawiadomienie o zaginięciu, Kornelia już nie żyła. Zapewniam jednak, że przez cały ten czas policjanci z Piaseczna szukali żywej Kornelii.

Zabójstwo Kornelii: sprawę prowadzi prokuratura

Sprawę zabójstwa 16-latki z Piaseczna prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piasecznie. Zarzuty usłyszał 25-latek z kryminalną przeszłością Patryk B. oraz jego dziewczyna Martyna S., która w dniu zabójstwa miała jeszcze 16 lat. Oboje przyznali się do winy. On trafił na 3 miesiące do aresztu, ona do ośrodka wychowawczego. W przypadku Martyny S. sąd zdecyduje, czy powinna odpowiadać jak osoba dorosła, co ma miejsce w przypadku przestępstwa popełnionego po ukończeniu 17 roku życia.

Po zabójstwie 16-letniej Kornelii z Piaseczna i ustaleniu prawdopodobnych sprawców zbrodni na nastolatce, Prokuratura Okręgowa w Warszawie szczegółowo odtworzyła nie tylko ostatnie chwile jej życia, ale też kulisy relacji pomiędzy oprawcami i zamordowaną dziewczyną. Konstancin-Jeziorna jest w szoku!

Jest wieczór 11 lutego. Kornelia w towarzystwie przyjaciółki Martyny S. oraz jej chłopaka Patryka B. udaje się do Konstancina-Jeziorny. Wkrótce potem on strzela dziewczynie kilka razy w głowę z wiatrówki. Dla pewności oboje ją podduszają. Ciało zakopują w płytkim grobie w lesie i przysypują liśćmi.

– To nie była decyzja spontaniczna, lecz przygotowana i zaplanowana zbrodnia. Dokonano jej z błahego powodu – powiedziała “Wyborczej” prokurator Mirosława Chyr, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Po zabójstwie 16-letniej Kornelii z Piaseczna i ustaleniu prawdopodobnych sprawców zbrodni na nastolatce, Prokuratura Okręgowa w Warszawie szczegółowo odtworzyła nie tylko ostatnie chwile jej życia, ale też kulisy relacji pomiędzy oprawcami i zamordowaną dziewczyną.

Zabójstwo Kornelii. Oskarżeni to koleżanka ze szkoły i jej chłopak

18-letnia Martyna S. i Kornelia poznały się jesienią 2019 roku w Zespole Szkół Zawodowych w Górze Kalwarii. Przyszła ofiara miała być – jej zdaniem – popularna, bo „handlowała narkotykami przez Snapchat”. Martyna już wówczas od roku spotykała się ze starszym o 9 lat Patrykiem. Para chciała rozpocząć własny narkotykowy biznes, a w 16-letniej Kornelii upatrywali niewygodną konkurencję. Plan zabójstwa powstał w pierwszych tygodniach 2020 roku.

„Ustalili, iż ściągną Kornelię do Konstancina-Jeziorny, wykopią dół, zastrzelą ją i zakopią” – napisał prokurator w skierowanym w sierpniu do Sądu Okręgowego w Warszawie akcie oskarżenia.

Patryk B. wykopał grób w lesie przy rezerwacie Łęgi Oborskie. Łopatę przyniósł z domu. O przywiezienie ofiary i swojej partnerki do lasu poprosił znajomego, zaoferował mu 50 złotych. 16-letnia Kornelia z Piaseczna myślała, że jedzie świętować 17. urodziny koleżanki ze szkoły, które wypadały 12 lutego. Dziewczyny spotkały się pod kościołem w Piasecznie.

Dół wykopał dzień wcześniej

11 lutego około godz. 18.30 znajomy Patryka B. osobową hondą accord zabrał najpierw swoją dziewczynę, później Martynę S., a następnie udali się po Kornelię do Piaseczna. Następnie pojechali do lasu, gdzie ofiara i dwoje oprawców zamierzali pić alkohol i strzelać z wiatrówki zakupionej przez Patryka B. Mężczyzna czekał w pobliżu. Prokuratura potwierdziła, że troje znajomych dotarło w okolice dołu, który oskarżony dzień wcześniej wykopał.

Oskarżony wymierzył do Kornelii z wiatrówki i oddał strzał, ale broń nie wypaliła. Dziewczyna myślała, że to żart. Oskarżony pytał ofiarę, czy potrafi się bronić, gdy ktoś atakuje od tyłu. 16-latka miała rzekomo sama zaproponować, żeby B. sprawdził, jak zareaguje. Mężczyzna zaczął dusić Kornelię zgiętym łokciem. Ofiara próbowała wyswobodzić się z uścisku. Upadła na ziemię, a B. dalej ją przyduszał. Kornelia broniła się.

Wtedy do szamotaniny miała włączyć się Martyna S., która naładowała wiatrówkę śrutem i trzykrotnie strzeliła do pokrzywdzonej, powodując obrażenia głowy. Ciało nastolatki zostało wrzucone do dołu, a następnie zakopane. Rzeczy pokrzywdzonej zostały rozrzucone, część znalazła się na śmietniku.

Proces  Martyny S. oraz Patryka B. oskarżonych o zamordowanie 16-letniej Kornelii w lutym 2020 r. w lesie obok Konstancina-Jeziorny rozpoczął się 18 października. Są oskarżeni o to, że działali wspólnie i w porozumieniu w zamiarze bezpośrednim zabójstwa Kornelii K.

– Patryk B. zastosował przemoc w postaci duszenia za szyję, po czym Martyna S. oddała do niej z bliskiej odległości 3 strzały w głowę z broni pneumatycznej, tzw. wiatrówki, a następnie wspólnie wrzucili pokrzywdzoną do przygotowanego wcześniej dołu, po czym Patryk B. uderzył ją dwukrotnie w głowę łopatą, po czym przysypał ją ziemią, czym spowodowali uduszenie gwałtowne w wyniku dostania się ziemi w drogi oddechowe i unieruchomieniem klatki piersiowej – czytamy w akcie oskarżenia przygotowanym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie.

Nie przyznali się do winy

Oboje oskarżeni po odczytaniu zarzutów 18 października 2021 roku nie przyznali się do winy.

– Przyznaję się, że brałem w tym udział, ale nie zabiłem – powiedział Patryk B. – Nie przyznaję się do winy, nie będę składać wyjaśnień, będę odpowiadać tylko na pytania Sądu – powiedziała Martyna S.

Nawzajem obarczają się winą za zamordowanie 16-letniej Kornelii. On oskarża ją o zaplanowanie i zamordowanie koleżanki. Ona twierdzi, że kiedy on zabijał, była tylko biernym obserwatorem.

Zgodnie z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej, który przeprowadził sekcję zwłok Kornelii dwa dni po odnalezieniu ciała, bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie w wyniku dostania się do dróg oddechowych ziemi. Ani uderzenie w potylicę narzędziem, którym według zeznań oskarżonych był szpadel, ani postrzał w głowę z broni pneumatycznej, nie tylko nie były bezpośrednią przyczyną śmierci, ale w opinii biegłego, nie stanowiły nawet poważnego urazu zagrażającego życiu, choć w ich wyniku Kornelia mogła stracić przytomność.

-Poziom na jakim w drogach oddechowych i przewodzie pokarmowym stwierdziłem obecność ziemistej treści, w moim przekonaniu jest dowodem na to, że żyła i aktywnie wykonywał ruchy oddechowe, gdy ta treść znajdował się w jej gardle – zeznał przed Sądem Okręgowym w Warszawie Marcin Fudalej.

Czy w momencie śmierci Kornelia była przytomna?

– Tego nie można rozstrzygnąć – powiedział biegły odpowiadając na pytania. – Osoba nieprzytomna również oddycha. Ma też odruch przełykania. Nie wykluczam też, że twarz pokrzywdzonej mogła być dociśnięta do podłoża w ten sposób, że uniemożliwione jej oddychanie.

Biegły wspomniał też o urazie w okolicach potylicznej. W jego ocenie to obrażenie również nie mogło pozbawić życia, ale co najwyżej utratę przytomności.

– Cios mógł zostać zadany szpadlem – powiedział biegły.

Zabójstwo Kornelii: zanim zapadnie wyrok

Patrykowi B., który w momencie popełnienia przestępstwa miał 25 lat grozi dożywocie. Martynie S. kara 25 lat pozbawienia wolności, ponieważ w momencie popełnienia przestępstwa była niepełnoletnia. W dniu zabójstwa miała jeszcze 16 lat, ponieważ jej siedemnaste urodziny przypadały dopiero w dniu następnym.

Jednak Sąd od początku zdecydował, że będzie odpowiadać jak osoba dorosła. Kodeks Karny przewiduje jednak, że osobie niepełnoletniej w momencie popełnienia przestępstwa nie można wymierzyć najwyższej kary.

Jakie zapadną kary? Warszawska Temida ma to ogłosić w piątek, 10 czerwca 2022 roku.

Źródło: przegladpiaseczynski.pl, onet.pl, warszawa.wyborcza.pl, radiozet.pl

Fot. pixabay.com