Zabójstwo w Dzierzgowie. Bo porzuciła go dziewczyna

W czasie ubiegłorocznych wakacji Polską wstrząsnęło zabójstwo w Dzierzgowie (woj. łódzkie). 22-letni wtedy mężczyzna zamordował młodszą o sześć lat dziewczynę. Dramat rozegrał się na oczach jej rodziny. W poniedziałek, 25 października, przed Sądem Okręgowym w Łodzi, rozpoczyna się proces w tej bulwersującej sprawie.

„Lepiej wyjdź do mnie dobrowolnie bo nie chcesz żebym złożył ci wizytę w domu albo spotkał cię gdzieś na boisku. Dam ci jedną szansę. Albo będziesz ze mną albo skończy się to jak się skończy… Bo ty sobie myślisz że to jakieś żarty są. Ty sobie nie zdajesz sprawy su..!!”. – tak brzmiał ostatni sms, który dostała Karolina od Eryka.

Kilka godzin później mężczyzna zabił ją na oczach zszokowanej rodziny.

Jak się okazało w trakcie śledztwa, dwa tygodnie przed zdarzeniem, były chłopak podrzucił szesnastolatce siekierę z listem z groźbami.

Zabójstwo w Dzierzgowie: po prostu ją zadźgał

Dramat rozegrał się kilkanaście miesięcy temu, w lipcu 2020 roku. Eryk S. w Dzierzgowie (gmina Nieborów, woj. łódzkie) miał zamordować 16-letnią Karolinę P.  Mężczyzna zaatakował nożem swoją byłą dziewczynę Karolinę P. na jej podwórku. Świadkami makabrycznego zdarzenia byli bliscy 16-latki.

– Przyszedł i ją po prostu dźgał. W biały dzień – opowiadał brat zamordowanej Patryk w reportażu „Uwaga” wyemitowanym na antenie TVN. – Z tego co się dowiedziałem, Karolina miała 22 rany kłute na ciele – relacjonował nastolatek, który próbował ratować siostrę. – To było przerażające.

Do tragedii doszło 18 lipca 2020 roku. Tego dnia Karolina pojechała do sklepu. Wróciła z zakupów, zjadła obiad i zaczęła kosić trawę na podwórku. W tym czasie jej ojciec i jej brat Patryk rozbierali w pobliżu stodołę.

Nagle na podwórku pojawił się Eryk S. i z nożem rzucił się na Karolinę. Działał jak w amoku zadając jej całą serię ciosów. Wśród nich było siedem ciosów w klatkę piersiową. Pozostałe skaleczyły dziewczynę m.in. w obie ręce. W sumie – jak ustalili biegli – miała ponad 20 ran kłutych.

Zabójstwo w Dzierzgowie: sprawca uciekł w stronę lasu

Po pierwszych ciosach przerażona dziewczyna zaczęła wołać o pomoc. Wkrótce nadbiegli brat i ojciec. Pierwszy zaczął ją reanimować, a drugi rzucił się w pościg za nożownikiem. Wezwano też policje i pogotowie ratunkowe. Niestety, zakrwawionej Karoliny nie udało się uratować. Rany od noża okazały się śmiertelne.

Po ataku napastnik uciekł w stronę pobliskiego lasu. Nóż porzucił na miejscu zdarzenia. Świadkami zabójstwa byli domownicy – brat ofiary, ojciec i babcia. Natychmiast wezwano pomoc, ale nastolatki nie udało się uratować. Napastnik, który jest mieszkańcem sąsiedniej miejscowości, został zatrzymany około kilometra od Dzierzgowa. Zatrzymał go przechodzący drogą policjant po służbie, który zwrócił uwagę na zakrwawionego mężczyznę. Wiadomo, że mężczyzna był trzeźwy. Po zatrzymaniu trafił do szpitala psychiatrycznego w Łodzi.

Jego przesłuchanie skończyło się w niedzielę wieczorem. 22-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Mężczyzna nie chciał odpowiadać na pytania śledczych. Nie powiedział też, czy przyznaje się do winy.

Życie jest jak samotny kwiatek na polu

Kilka dni później odbył się pogrzeb tragicznie zmarłej nastolatki. Żałobnicy płakali patrząc na trumnę, na której stało zdjęcie 16-latki. Dziewczynę żegnały tłumy.

– Życie jest jak samotny kwiatek na polu. Wystarczy mocniejszy podmuch wiatru i już go nie ma – mówił w trakcie pogrzebu Karoliny P. zamordowanej przez byłego chłopaka ksiądz Paweł Staniszewski odprawiający nabożeństwo. Dziewczynę żegnały tłumy.

Pogrzeb odbył się w Bełchowie koło Łowicza (woj. łódzkie). Dziewczynie w ostatniej drodze, oprócz najbliższej rodziny, towarzyszyły tłumy jej przyjaciół i okolicznych mieszkańców, wstrząśniętych potworną zbrodnią.

– Nie ma dla rodzica większej tragedii niż pochówek własnego dziecka. I to tak młodego – dodawał kapłan. – Ale pamiętajmy, że to Bóg decyduje, kiedy kończymy ziemskie życie i w jakich następuje to okolicznościach.

W ostatnim słowie nad grobem zmarłej, jeden z jej znajomych wspominał koleżankę: – Byłaś dla nas Karolcią – mówił. – Taką będziemy cię pamiętać. Pozostaniesz w naszej pamięci na zawsze. Teraz przeniosłaś się do innego, lepszego wymiaru. Żegnaj…

Była pomocna, kontaktowa, miała wielu przyjaciół

Jaka była Karolina? Uśmiechnięta, wesoła, towarzyska, otwarta na innych ludzi

-Zawsze z każdym się przywitała, powiedziała „dzień dobry”- opowiadała ciocia Karolina w rozmowie z dziennikarzem „Dziennika Łódzkiego. – Zawsze znalazła czas, żeby się zatrzymać i porozmawiać. Chociaż chwilę.

Inni sąsiedzi wydają jej jak najlepszą opinię: Była pomocna, kontaktowa, miała wielu znajomych i przyjaciół…

Rozstanie i pogróżki

Eryk S. i Karolina rok temu przez krótki czas byli parą.

– Prawie codziennie się spotykali. Nie u nas, ale u niego w domu. Byli ze sobą przez całe wakacje, ale pod ich koniec ona z nim zerwała. Mówiła, że był zaborczy, natarczywy wobec niej. W końcu to się stało dla niego obsesją – opowiadał przed kamerą “Uwagi! TVN” Patryk, brat Karoliny.

Mówi, że 22-latek nie mógł pogodzić się z rozstaniem. Miał grozić dziewczynie i nękać ją wiadomościami.

– Pisał, że ją znajdzie, że jak ją dopadnie, to tego pożałuje – relacjonował brat ofiary. Twierdził również, że tuż po zerwaniu do ich domu przyszedł list z pogróżkami.

Mimo to ani Karolina, ani jej bliscy nie złożyli oficjalnego zawiadomienia na policji.

Młody mężczyzna miał być zaborczy i nie mógł się pogodzić z odejściem Karoliny. Świadczyć ma o tym chociażby ostatnia wiadomość, którą wysłał do Karoliny. Otrzymała ją na kilka godzin przed swoją śmiercią.

„Lepiej wyjdź do mnie dobrowolnie bo nie chcesz żebym złożył ci wizytę w domu albo spotkał cię gdzieś na boisku. Dam ci jedną szansę. Albo będziesz ze mną albo skończy się to jak się skończy… Bo ty sobie myślisz że to jakieś żarty są. Ty sobie nie zdajesz sprawy su..!!”. – tak brzmiał ostatni sms, który dostała Karolina od Eryka.

Dziewczyna kosiła trawe

S. od dłuższego czasu miał nalegać na spotkanie z Karoliną, ale ta długo odmawiała. Bała się. 18 lipca 2020 roku też chciał się z nią zobaczyć. W końcu pojawił się przed jej domem.

Gdy wszedł na podwórko, dziewczyna kosiła trawę. Zaczęli ze sobą rozmawiać, ale w pewnym momencie przerodziło się to w energiczną wymianę zdań. Karolina zginęła od ciosów nożem, było ich ponad 20. Zabójstwo w Dzierzgowie było szokiem.

Rodzice Eryka S. w rozmowie z “Uwagą! TVN” nie ukrywali, że ich syn zażywał narkotyki i dopalacze.

– Nie jesteśmy specjalistami w tej dziedzinie, ale wszyscy ludzie, którzy mają do czynienia z tymi substancjami, mówią, że jest to najgorsze g***o, jakie może być. Robi z mózgu taką watę, że człowiek przestaje być człowiekiem – mówił ojciec mężczyzny.

Deklarowali jednak, że nigdy nie bali się swojego syna.

– Nigdy nie wykazywał do nas żadnej agresji – mówili. I podkreślali: – My nie chcemy naszego syna wybielać, bo nie o to chodzi. To jest przekaz dla innych rodziców, którzy nas słuchają, żeby nigdy nie zostawiali swoich dzieci samych z ich problemami, bo każda walka jest do wygrania. My swoją walkę, niestety, przegraliśmy, ale inni mogą wygrać. Tylko trzeba robić wszystko, żeby te dzieci ratować. Chodzi o dopalacze, to powoduje w mózgu takie zmiany, których się nie da później wyleczyć.

Zabójstwo w Dzierzgowie: proces utajniony

Z opinii psychiatryczno-sądowej jednoznacznie wynika, że oskarżony o zabójstwo w Dzierzgowie w chwili zdarzenia miał świadomość popełnianej zbrodni

Prokurator postawił Erykowi S. zarzut zabójstwa oraz nękania szesnastolatki w okresie poprzedzającym mord. Nie wiadomo, jak S. tłumaczył prokuratorowi, co zrobił. Śledczy odmawiają udzielania informacji.

Proces Eryka S., oskarżonego o zabójstwo 16-letniej mieszkanki Dzierzgowa () rozpoczyna się w poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Mężczyźnie, który wielokrotnie ugodził swoją ofiarę nożem, grozi dożywocie. Rozprawa ma odbywać się przy drzwiach zamkniętych.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa ds. karnych Sądu Okręgowego sędzia Iwona Konopka, postanowienie o wyłączeniu jawności zapadło na posiedzeniu wstępnym, które odbyło się bez udziału publiczności.

“Sąd Okręgowy w Łodzi (…) wyłączył jawność rozprawy, mając na uwadze, iż okoliczności, które będą ewentualnie ujawniane w trakcie rozprawy, mogłyby naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonej i obrażać dobre obyczaje” – podkreśliła sędzia Konopka.

Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz  w miesięczniku „Detektyw” i kwartalniku „Detektyw Wydanie Specjalne”. Zapraszamy do naszego esklepu: https://detektywonline.pl/sklep/

Źródło: dzienniklodzki.pl, tvn24.pl, PAP, expressilustrowany.pl

Fot. pixabay.com