Blanka z Olecka umierała przez 2 miesiące

Czarna kartka z kalendarza: 20 czerwca. 20 czerwca 2019 roku w Olecku (woj. warmińsko-mazurskie) zmarła 9-miesięczna Blanka. Jej matkę oskarżono o zabójstwo córki. Śledztwo trwało ponad 2 lata.

Policja wezwana przez matkę Blanki odkryła w łóżeczku zawinięte w koc zwłoki dziewczynki. Na jej ciele widoczne były liczne obrażenia, w tym zasinienia twarzy, klatki piersiowej i pleców. Następnego dnia zatrzymano matkę dziecka Annę W. oraz jej ówczesnego partnera Grzegorza W.

Sekcja zwłok dziewczynki wykazała, że przyczyną jej śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Biegły orzekł, że bezpośrednią przyczyną śmierci dziecka było gwałtowne uduszenie. W trakcie sekcji wyszło także na jaw, że dziewczynkę maltretowano przez dłuższy czas.

– Blanka z Olecka miało uszkodzenia głowy, żeber, zbite serce oraz pęknięte płuco na skutek złamania żebra – mówił prok. Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. – Niewątpliwie opinia biegłego wskazuje, że do obrażeń doszło w skutek uderzania twardym przedmiotem w okolice żeber.

Podejrzanymi początkowo byli biologiczni rodzice 9-miesięcznej Blanki – Anna W. i Grzegorz W. Usłyszeli zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, znęcania się oraz wykorzystania seksualnego dziewczynki. Ojciec szybko został zwolniony z aresztu, ponieważ jego dorosły syn z poprzedniego związku, dał mu alibi. Jego udział w zbrodni wykluczyły również inne dowody: badania DNA i logowanie jego telefonu.

Blanka z Olecka: kulisy śledztwa

Śledztwo trwało ponad 2 lata. Przesłuchano ponad stu świadków, analizowano zapisy rozmów telefonicznych, do tego doszły liczne opinie biegłych. Potwierdzono, że to matka jest winna zabójstwa Blanki.

Annie W. zarzucono, że znęcała się nad córką fizycznie, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia jej życia i ze szczególnym okrucieństwem doprowadziła do jej śmierci. Grzegorzowi W. prokurator zarzucił narażenie dziecka, nieporadnego ze względu na wiek, na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez zaniechanie sprawowania nad nim opieki.

Żadne z nich nie przyznało się do zarzutów. Kobieta miała początkowo składać różne wersje zdarzenia, a ostatecznie odmówiła składania wyjaśnień.

Proces toczy się za drzwiami zamkniętymi przed Sądem Okręgowym w Suwałkach.

Coraz częściej, dzięki rozwojowi ,,social media’’ wysyłane są do nas wiadomości o zbiórkach na ciężko chore dzieci. Często takie historie wzruszają, ponieważ akurat osoba jest z naszej okolicy albo do ogłoszenia dodano zdjęcie chorego dziecka. Niestety coraz częściej okazuje się, że są to zwykłe oszustwa. Jedno z takich wyrafinowanych oszustw ujawnili policjanci na południu Polski. Czytaj TUTAJ.

Fot. pixabay.com